Wracając do radnego z Ulana, w sumie ma rację, że nikt lepiej od młodzieży nie wie, czego im potrzeba, jakie są braki i niedogodności, które odstręczają ich od miejsca urodzenia.
Niemniej jednak nie wróżę powodzenia jego pomysłowi.
Pod artykułem Wspólnoty zamieszczonym na fejsbuku pojawiło się kilkanaście komentarzy. Większość na "nie". Część kojarzy takie rady z biciem piany, marnowaniem czasu i pieniędzy, ględzeniem i bezcelowymi dysputami. Jeśli dobrze kojarzę autorów tych uwag, to mają średnio 55 lat. Urodzili się około 1970 roku. Droga młodzieży, tacy starzy jeszcze żyją, mają konta na fejsie i potrafią pisać na klawiaturze. Między nimi a Oleśkiewiczem jest różnica pokolenia. On jest milenialsem, a oni boomerami. I to jeszcze jest do nadrobienia, tzn. są w stanie się porozumieć. Mają podobny background kulturowy, używają tych samych słów i podobnych narzędzi. Na przykład fejsbuka. Tyle że już między Emilem a uczniami szkół, o których on się martwi, jest różnica minimum dwóch pokoleń. Gen Z jest pomiędzy, a to rozwiązanie ma dotyczyć generacji Alfa. Stąd moje przekonanie, że żadne ustalenia nie zapadną, a już na pewno wdrożone nie będą. Ale trzymam kciuki.
Dyskusja nie może odbywać się na fejsie, bo Alfy go nie używają. Czas po prostu na rolki na Instagramie i tik-toki. Ja, boomer, nie mam tam konta. Chyba nie nadążam. Ciekawe, czy Emil ma.
Radosław Grudzień
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.