Otóż wydaje mi się, że wszystkiego było po trochu, nie umniejszając oczywiście naturalnej mej ciekawości świata i dezyderatowi jej zaspokojenia w drodze czytania, które jednak w czasie mego pacholęctwa było podstawowym (wobec ubóstwa mediów typu TV, Radio, Internet) źródłem poszukiwania zarówno informacji, jak też wiedzy.
Jeśli chodzi o tzw. zdolności, to wydaje mi się, że były one we mnie rozwinięte w tym samym stopniu, jeśli chodzi o nauki przyrodnicze, co szeroko pojętą wiedzę humanistyczną, jednak zwyciężyła we mnie ta druga raczej ze względu na łatwość, z jaką przychodziło mi mierzyć się z zadaniami natury językowej i historycznoliterackiej, czyli ogólnie rzecz biorąc filologicznej. Krótko mówiąc, polonistą zostałem, z czystego – jakże bliskiego naturze ludzkiej – lenistwa.
Jednak nauczycielom swym – polonistom zawdzięczam w tej mierze najwięcej i nie będzie żadnej przesady w stwierdzeniu, że to oni w elementarnym stopniu zadecydowali o moim wyborze zawodu oraz specjalności, ponieważ ja po prostu chciałem być taki jak oni, gdyż w kwestii przykładu idącego z góry spotkało mnie w życiu szczególne szczęście. Ja po prostu trafiłem na osoby moich polonistycznych protoplastów wyjątkowo korzystnie. Ja ich po prostu kochałem i pragnąłem naśladować, a do dziś jestem im wdzięczny za wszystko, ale każdemu z osobna za co innego. I niech to wspomnienie będzie hołdem dla ich oddania, poświęcenia, profesjonalizmu oraz miłości.
Pierwsza była pani Janina Paszkowska, która - będąc w wieku naszych babć - szczególnie nas kochała, a przy tym przepięknie opowiadała. O wojnie, o tajnym nauczaniu, o historii i o umiłowaniu polszczyzny. Dawała przy tym "wygadać się" nam, co dla mnie – gaduły patologicznego okazało się szczególnie wyzwalające. Uwielbiałem jej lekcje, słuchałem z otwartą gębą i w sposób zaiste niepohamowany i niczym nieograniczony aktywnie i z pasją brałem udział w zajęciach, bijąc rekordy piątek, których nasza pani nigdy nie żałowała, a na mnie wszelkie pochwały i pozytywne oceny zawsze działały mobilizująco.
Druga – profesjonalna, zasadnicza, wymagająca i konkretna była pani Anna Zalewska, której zawdzięczam to, co najważniejsze – dostrzeżenie i docenienie. To od niej usłyszałem, że mam coś takiego jak polot i uczepiłem się tego na dekady. Wtedy ta opinia niewiele miała wspólnego z prawdą, ale dla mej wygórowanej próżności odegrała znaczenie kluczowe, prowadzące do tego, że postanowiłem już na etapie siódmoklasisty, że przez całe życie będę robił wszystko, aby udowodnić, że ta pani – mówiąc o moim polocie – miała słuszność.
W ósmej klasie wzięła nas w obroty doświadczona, tradycyjna – rzec by można – klasyczna pani Maria Mróz z piękną kaligrafią, doskonałą mową ojczystą, erudycją i talentem pedagogicznym, który spowodował, że w roku 1973 jako piątka reprezentantów "Jedynki" zajęliśmy pięć pierwszych miejsc w olimpiadzie polonistycznej. To pozwoliło mi uwierzyć, że w tej dziedzinie mogę być dobry pracowitością. Przez całą zimę – raz w tygodniu – odbieraliśmy darmowe lekcje domowe u pani. To musiało skończyć się sukcesem. Ja byłem czwarty w powiecie, a dwoje moich kolegów zajęło pierwsze i trzecie miejsce w województwie lubelskim. Już wtedy wiedziałem, kim chcę zostać.
W liceum miałem dwoje nauczycieli ukochanego już przedmiotu. To najpierw młodziutka, początkująca i bijąca solidnością Teresa Ostasiewicz, która wzmocniła moją motywację, pokazując, że język polski, filologia polska to nie zabawa, ale bardzo szerokie spektrum wiedzy, kompetencji językowych i pomysłu, a na koniec Stanisław Mazgaj – nauczyciel legendarny, potrafiący połączyć głęboką erudycję z umiłowaniem słowa polskiego i wartości, które ono niesie.
P. S.
Po tzw. maturze próbnej profesor oprowadzał mnie po wszystkich czwartych klasach liceum, kazał czytać na głos swoje wypracowanie i mówił, że tak to ma wyglądać. No i powiedzcie sami, czy ja mogłem zostać kimś innym?
Andrzej Kotyła
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.