Mało kto wie, ale Kraina Łagodności jest w Sobolach koło Ulana. Na pół hektarze ziemi rośnie tam ogród. Nie taki zwykły, taki jeden z tych magicznych. W którym spotyka się pewnie z tysiąc roślin, kilka tajemniczych budowli i ruin, są ślady dawnych bogów, jezioro, częściowo niewidoczna góra, romańska kapliczka i niewysoki, opowiadający tajemnicze historie facet.
Inaczej: Zygmunt Adamczyk wpadł na pomysł, że zbuduje ogród romantyczny. Stworzył miejsce, którego bliżej i w szczegółach opisać nie potrafię, bo za mało widocznie czytam i mam słownictwo ubogie. W zasadzie nikt nie wie, jak to zrobił: kilka razy liczyłem, ile co mu czasu mogło zająć - i nijak bez silnej brygady by się nie dało. Więc Magia.
I my wszyscy tę Magię znaliśmy. Stojącą w progu drewnianego domu niezwykle elegancką damę, która zza okularów, z charakterystycznym, rozbawionym błyskiem w oku patrzyła, co my tam wyrabiamy, co wygadujemy, co planujemy i o czym marzymy. Słuchającą, pytającą, inspirującą, opowiadającą strasznie zabawne historie. Mówiącą rzeczy mądre i dobre, z którą chyba nigdy żadna rozmowa nie skręciła w ploty. Tak samo nam rada, gdy przyjeżdżaliśmy śpiewać Majowe pod kapliczką, zagospodarować turystów czy po prostu wypić w pięknych krzakach butelkę starej whisky. Fundament.
Zygmunt stworzył miejsce, w którym kwitły rośliny. Elona dom, w którym rozkwitali ludzie.
Dzięki, cudny kwiecie...
Zbigniew Smółko
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.