Od kilku lat zajmując się popularyzacją i opowiadaniem lokalnej historii, raz na jakiś czas jestem proszony, żeby tu i ówdzie przyjechać i podzielić się opowieściami, które najbardziej dociekliwi i cierpliwi z Łaskawych Państwa mogą co tydzień przeczytać na stronach 14 i 15 Wspólnoty Regionalnej. W takiej też roli pojechałem do miejscowości Dawidy w gminie Jabłoń. Tamtejsza maleńka, prowadzona przez lokalne stowarzyszenie szkoła, postanowiła przyjąć imię Unitów Podlaskich. Mają ku temu rzeczywiście szczególne powody, bo kiedy w latach 1874-1905 przyszła na nich godzina próby, potrafili postawić się ruskiemu zaborcy z determinacją, która budziła zadziwienie u samych Moskali. Poopowiadałem nieco dziatwie i zacnemu gronu pedagogicznemu o bohaterstwie ich własnych przodków (bo to dalej te same nazwiska...) a potem przyszedł czas na pytania. I pewna rezolutna dziewuszka zapytała wprost: Czy to jest dobrze, że my przyjmujemy imię właśnie takich patronów. Chwilkę pomyślałem i podzieliłem się swoją refleksją: dobrze, bo to przecież chodzi o Waszych praprapradziadków i prapraprababki. Ale potem będzie trudno, bo przecież chodzi o Waszych praprapradziadków i prapraprababki... Jeżeli wybierzecie sobie za patrona Marię Skłodowską, nikt nie będzie oczekiwał, że dostaniecie każdy po dwa Noble, jeżeli wybierzecie sobie króla Jagiełłę to nie będziecie rozliczani z ilości ubitych Krzyżaków. Ale jak weźmiecie sobie na sztandar ludzi ze swojej własnej wsi, którzy w najtrudniejszych okolicznościach zostali bohaterami działając po prostu zgodnie z własnym sumieniem, upierając się przy własnej wierze, tradycji, poglądach, po prostu zachowując się przyzwoicie - to już będzie poważne i konkretne zobowiązanie. To już niesłychanie konkretna sprawa, jakość, której będzie można i od was wymagać.
Sam raczej w nosie mam, co na moim miejscu zrobiłby Jan Sobieski. Ale zdarza mi się myśleć: a co by powiedział Dziadek Alojzy albo Dziadek Wiktor?
Mamy kilka ciekawych tradycji, do których się często odwołujemy. Dzieje Ziemi Radzyńskiej posiadają wiele świetnych epizodów, wątków i postaci. Tyle że potem do tego poziomu trzeba samemu doskoczyć. Być kreatywnym jak Eustachy Sapieha, mądrym jak Adam Czartoryski, przedsiębiorczym jak Bronisław Szlubowski, uczonym jak Władysław Szaniawski, szlachetnym jak Seweryn Czetwertyński, dzielnym jak Szlomo Leiner, mądrze upartym jak unici z Bezwoli... Bo to już nie są jakiejś odległe historyjki. To już konkret.
Zbigniew Smółko
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.