Ale oto z pomocą przychodzi polski parlament. Właśnie procedowana jest ustawa, która zobowiąże organy państwa, ale również samorządy, do prowadzenia takiegoż rejestru. Pierwsze głosowanie w Sejmie się odbyło i najbardziej kontrowersyjny zapis został zmieniony po myśli aktywistów. Posłowie początkowo sugerowali, że ujawnione zostaną tylko umowy o wartości powyżej dziesięciu tysięcy złotych, a przedstawiciele strony społecznej domagali się obniżenia progu do pięciuset złotych. I taki został przyjęty. Brawo!
Na stole leży jeszcze propozycja Polski 2050, która sugeruje zniesienie tego limitu i wtedy wszystkie umowy byłyby jawne bez pytania. Jestem za. Za parę dni dowiemy się, co senatorzy na to.
Przypomnę, że niedługo po publikacji naszego miejskiego rejestru dowiedzieliśmy się, że magistrat wynajął do pozyskania środków na remont wnętrz pałacowych firmę zewnętrzną. W sumie dobry pomysł. Tyle że ten podmiot nie miał kompetencji w obsłudze samorządów, a raczej biznesów prywatnych, w szczególności należących do rodziny burmistrza. O ile dobrze pamiętam, zainkasowała ta firma siedemnaście tysięcy za wniosek, który nie spełniał warunków konkursu, do którego został złożony. To tak jakbyście wynajęli detektywa do śledzenia żony, czy przypadkiem nie ma kochanka, a Rutkowski za tę kasę poleciał na Zanzibar z waszą córką. I kazał za to zapłacić.
Ad rem. Cieszę się, że te przepisy dość gładko przechodzą przez parlament, bo głosy opozycji za ustawą dają nadzieję, że prezydent też podpisze. Moje delikatne sugestie do JJ nie spowodowały, że rejestr umów wrócił, a szkoda. Może zbyt naiwny byłem. Ale może się jeszcze zrehabilitować i wyprzedzić Karola Nawrockiego. Czas start!
Radosław Grudzień
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.