Ambasada
Wstyd się przyznać, że dopiero w minione wakacje miałem okazję odwiedzić "Bursztynową Bistro". Jest to restauracja prowadzona przez radzyńską Spółdzielczą Mleczarnię "Spomlek" w Warszawie przy Nowym Świecie.
Można w niej zjeść potrawy przygotowane w oparciu albo z dodatkiem flagowych produktów naszej mleczarni — długodojrzewających serów i masła. Nie jest to jednak lokal, gdzie czekają na nas kluchy z serem i prosta jajecznica na maśle, ale propozycje zdecydowanie godne "Nowego Światu". Jeśli jeszcze tam nie byliście, koniecznie to nadróbcie. Choćby po to, aby wypić kawę i zjeść "Szafirowy sernik z białą czekoladą i sosem szafirowo-karmelowym z marakują", albo zafundować dzieciom lody z dodatkiem szlachetnych radzyńskich serów. Palce lizać! Czeka na was wiele odkryć i ciekawostek. Na to warto być przygotowanym. Spróbować czegoś nowego i zachęcić do tego dzieci.
Mnie osobiście urzekła "ilość" Radzynia Podlaskiego obecnego w lokalu.
Nie tylko poprzez produkty Spomleku, ale też archiwalne i współczesne zdjęcia, artefakty dawnego rzemiosła i spisane tu i ówdzie historie. W samej karcie dań słowa "Radzyń Podlaski" pojawiają się wielokrotnie.
W trakcie całej wizyty i już po jej zakończeniu miałem ochotę wszystkim z obsługi i przechodniom, napotkanym przed lokalem, głośno obwieszczać, że razem z rodziną przyjechaliśmy z Radzynia. I że to właśnie w naszym małym miasteczku wyprodukowano te sery i wymyślono tę restaurację.
Prawdziwa ambasada Radzynia Podlaskiego w wielkim świecie.
Jakub Jakubowski, samorządowiec, społecznik, animator kultury i grafik komputerowy
Zobacz inne felietony Jakuba Jakubowskiego
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.