Wesołej nowiny bracia słuchajcie,
i nową nadzieję ze mną witajcie.
Bo gdzie jest ta nowina i jaka jej przyczyna,
chcę, byście przybieżeli i ujrzeli!
Komu chwałę wznoszą pełną światłości?
Komu sukces głoszą na wysokości?
Chcę, byście przybieżeli i wszystko to ujrzeli
i wszystko pojęli z tej bliskości!
Czyja zaś gwiazdeczka świecić przestała?
Komu przeznaczenie z góry przyznała?
Dla kogo zaś słodkości władzy, krocie?
Chcę, byście skorzystali z rządzenia łakoci!
Przybądźcie tutaj z rana mocno czekani.
Dowiedzcie się, zaś którzy są wybrani!
Wszak wiecie do tej pory, jak skończyły się wybory.
Ja pragnę radość mą dzielić, do czegom skory!
Po dziedzińcu pałacowym przechadza się niczym Anioł – Bożena L. wiceburmistrzyni Radzynia puchowe białe skrzydła, śnieżnobiała szata, aureola..., a spod niej sypią się iskry, które tworzą napis: "Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!"
Bracia, patrzcie jeno, kto się tutaj śmieje!
Znać, że coś dziwnego w Radzyniu się dzieje!
Rzućmy zwady, kłótnie, spory,
już skończyły się wybory.
Lepszej zmiany trzeba... jak nieba!
Nową zmianę razem szybko wprowadzimy
i pseudo patriotów z miasta pogonimy.
Wrócą jezdnie w miasta mury, z ulic znikną wszystkie dziury.
Już przyszła pora... po wyborach.
A to, co schrzanili poprzednicy, zniknie z naszej ulicy.
Patrzcie, jak nam miasto blaskiem swoim miga,
Pałac nam pięknieje, z kościołem się ściga.
Sukces pełny niczym manna! – prorokuję wam Hosanna!
w najlepszej gazecie... w powiecie.
Wysyp inwestycji! – środki pozyskamy,
perłę barokową od wież, aż do bramy
rozświetlimy blaskiem prawdy, ozłocimy słowem wiary,
ale nie od razu... mój stary!
Na scenę wchodzi chór zniecierpliwionych mieszczan różnych profesji i stanów – urzędnicy, nauczyciele, robotnicy – inteligenci i prości ludzie, seniorzy i garstka niezainteresowanej młodzieży. Są radni wszystkich opcji. W oczy rzucają się ci opozycyjni (na czele Izydor z Markiem – ucharakteryzowani na nimfy grzeczne, za nimi Jakub z transparentem.
Kolaskę, na której są dawni sojusznicy władzy: RASiL z Józefem, ale jeszcze nie świętym, w stroju starogreckiego hoplity (to ciężkozbrojny piechur walczący w zwartym szyku zwanym falangą) i redaktorzy, dalej starosta Szczepan N, – sojusznik partyjny włodarza miasta raz Ireneusz M. wicestarosta wraz z bywalcem salonów Członkiem etatowym Zarz,adu Powiatu Tomaszem S."Konserwa radzyńska" z czołowymi publicystami z potrafiożcymi pisać Adamem i Dariuszem na czele. Ten drugi w habicie mnicha i z mizerykordią u boku (to taki miecz małych rozmiarów od miłosierdzia biorący swą nazwę, gdyż służył do dobijania rannych, by dłużej nie cierpieli). Robi się wiec protestacyjno-wyborczy.
Jak poprzednik obiecał, tak nam zrobił.
W strefę ekonomii miasto przyozdobił.
Nam zaś radość – tu, w tej chwili: rajcy miejscy uchwalili,
że strefa powstanie... jest w planie.
Plan ten jest daleki i powstać nie może,
mój Boże...
Chór zniecierpliwionych gwałtownie przerywa skrzek obrończyni dobrej sprawy Bożeny L. i kończy kolędę złowrogo:
Nie dałeś rady spełnić obiecanek.
Przejdziesz do historii, zajmij się wnukami.
Przyszedł nowy włodarz z umiejętnościami.
Będziemy młodszemu brawa bić z aplauzem,
a ty, drogi Jerzy zrób już sobie pauzę.
Nie będzie nam rządził, machając rękami,
mamiąc nas spod wąsa wciąż obiecankami.
Basta z tobą i zespołem wszystko widać okiem gołym.
CDN.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.