Kiedy był sporządzany projekt rewitalizacji całego pałacu, nie mogliśmy dostrzec tego, jak dalece zniszczone są mury w swojej masie. Kiedy zdjęliśmy "czapki" na postumentach, okazało się, że dalej jest jeszcze gorsza sytuacja. Trzeba było fragmentami rozebrać mur aż do ziemi z pozycji dziedzińca pałacowego.
Trzeba było rozebrać mur "na zewnątrz", celem jego podbudowy. Zanim to nastąpiło, trzeba było przeprowadzić uszczelnienie poprzez iniekcję, czyli wstrzykiwanie substancji, która zatrzymuje podciąganie wilgoci.
Pieniądze na ten cel mamy przede wszystkim z Urzędu Marszałkowskiego. Pieniądze, jakimi dysponujemy od początku, są wyższe w swojej kwocie niż ta, wynikająca z przetargu. Odbudowanie tych murów nie nastręczy problemów. "Przygłaskanie" ich farbą byłoby skrajną nieodpowiedzialnością.
Teraz możemy śmiało myśleć o wielo-dziesięcioletnim istnieniu murów.
- odpowiedział burmistrz.
Zaznaczył, że konieczny będzie udział własny. - Nie jest tak, że musimy zapłacić za dodatkowe prace.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.