Wydawałoby się, że to zwyczajowa wymiana opinii i uwag, ale tym razem zakończyła się poproszeniem o głos przez radnego Henryka Bęczyńskiego, koalicjanta wójta, kóry odczytał przygotowane pismo. - Dla dobra gminy jest rzeczą pożądaną, żeby przewodniczący komisji rolnej świecił przykładem. Rada gminy uchwala prawo lokalne, w tym radny Stanisława Sokół powinien przestrzegać prawa. Zakres praw komisji nie ogranicza się tylko do szkód łowieckich, a do zagadnień związanych z ekologią i sprawami socjalnymi . Nie dba o rolników wyrządzanych przez dziką zwierzynę , nie doprowadził do wypracowania żadnego stanowiska komisji w sprawie skragi na koło łowieckie nr 10, chociaż dostał takie polecenie od rady gminy . Ponadto na komisji rolnictwa, ekologii i spraw socjalnych wypowiadał się niejednokrotnie na wadliwe i niesprawiedliwe szacowanie tych strat Ogranicza wolność wypowiedzi mieszkańców, nie dba o ekologię. Jego działalność dyskredytuje go jako przewodniczącego komisji rolnictwa , ekologii i spraw socjalnych Nie jest on osoba odpowiednią na tę funkcję. Zwracamy się z prośbą o jego odwołanie w naszej ocenie nie daje rękojmi należytego wykonywania obowiązków - zakończył.
Pod pismem złożyło podpisy czterech radnych .
O niekonsekwencji w wywodzie mówiła Danuta Kucio, przewodnicząca rady, która wskazała, że raz te same rzeczy są pozytywami, a teraz zarzutami. Jako przewodnicząca poinformowała, że rada zajmie się rozpatrzeniem wniosku na następnej sesji.
Radny Stanisław Sokół startował w wyborach samorządowytch KWW NASZA GMINA BORKI, jest radnym już szóstą kadencję. Jednym z arugumentów Bęczyńskiego było to, że - jak podawał w roku 2018 . rzecznik prasowy radzyńskiej komendy policji, radny Sokół wywoził śmieci z cmentarza na tzw. lesinę w pobliżu Woli Osowińskiej. Radny został wówczas ukarany mandatem. Tłumaczył się, że śmieci bez zawartości plastiku, bioodpady, kwiaty cięte, ziemia, wieńce, wywiózł na nieużytki, przysypał piaskiem, bo śmierdziały. Po akcji z donosem i interwencją policji, w jego obronie stanął ksiądz z miejscowej parafii. - Chciałbym podkreślić, że jeśli coś robię, to robię to w dobrej wierze. Tak, żeby nikomu nie szkodziło – mówił wówczas prasie radny.
Jestem już radnym 27 lat
- Jestem już radnym 27 lat i muszę przyznać, że ciężko się pracuje. Przekazałem swoje gospodarstwo rolne, jestem emerytem, miałem już nie startować w ostatnich wyborach, ale jestem całe życie społecznikiem, zależy mi na sprawach wsi, gminy. To co jednak dzieje się teraz, to jest szarpanina. Jestem człowiekiem wrażliwym, to nie jest tak, że takie zagrywki przechodzą obojętnie - komentuje finał sesji radny Sokół.
Podejrzewa, że to odwet za to, że zgłosił w programie zimowej sesji punkt o debacie nad przyszłością opieki zdrowotnej w gminie Borki. Dyskusja nad przedłużeniem bądź nieprzedłużeniem dzierżawy budynków dwóch ośrodków zdrowia prowadzonych przez państwa Lipków w Woli Osowińskiej i w Borkach odbiła się głośnym medialnym echem. - Zarzutów o tym, że komisja nie robi nic w sprawie naprawy dróg i szacowania szkód łowieckich nie mogę przyjąć. Dwa razy do roku organizujemy objazdowe przeglądy dróg gminnych, piszemy wnioski, protokoły, zgłaszamy odcinki dróg do remontu, do posypania tłuczniem. Ale to wójt może zatwierdzić wniosek, nie komisja - wyjaśnia. Tłumaczy, że szkody łowieckie wypłacone przez Koło Łowieckie nr 10, rzędu 18 tys.zł, są dużo wyższe niż szkody wypłacane przez inne koła.
- Ten wniosek podpisany przez czterech radnych, stronników wójta, traktuję jako odwet. Ta cała sytuacja jest bardzo przykra - sumuje.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.