reklama
reklama

Mieszkańcy ul. Powstania Styczniowego toną w błocie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Mieszkańcy ul. Powstania Styczniowego toną w błocie - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje radzyńskieMieszkańcy miasta zwracają się do naszej redakcji w sprawie fatalnego stanu dróg, prowadzących do ich domów. Na naszych łamach szeroko opisywaliśmy sprawę ul. Osiedlowej czy nieutwardzonej Leśnej. Od lat ciągnie się kwestia bezpieczeństwa na ul. Lisowskiego. Ostatnio Iwona Niebrzegowska-Kuchnia na sesji Rady Miasta alarmowała o grzęznących w błocie i kałużach mieszkańcach ul. Powstania Styczniowego.
reklama

Podczas ostatniej sesji Rady Miasta radna Bożena Lecyk zaapelowała o utwardzenie ulicy Powstania Styczniowego. - W budżecie zarezerwowaliśmy kwotę ponad 100 tys. zł na ul. Leśną (zostanie tam skierowany ruch podczas planowanego remontu ul. Partyzantów - przyp. red.) i widzę, że jest przynajmniej doraźnie utwardzana - apelowała radna.

Mieszkanka: obiecywano nam utwardzenie

Głos zabrała mieszkanka Iwona Niebrzegowska-Kuchnia. Pokazała radnym zdjęcie ulicy z 30 września. - Jest tak po każdym deszczu. Przez ten rok miałam kontakt z urzędnikami Urzędu Miasta i usłyszałam, że ta ulica będzie utwardzona. Nie da się tak jeździć na dłuższą metę. Dzieci chodzą piechotą do szkoły, jeżdżą rowerami. Tak dalej być nie może - alarmowała. Prosiła o utwardzenie. - Myślę, że znajdą się pieniądze, żeby nas zabezpieczyć przed zimą. Jeżeli tak to wygląda we wrześniu, to nie chcę myśleć, co będzie w lutym. Równanie nic nie da. Po budowie wodociągu, ziemia która była pod, pojawiła się na wierzchu - podsumowała.

reklama

Litania skarg

"Jadąc tam rowerem wylądowałam w kałuży pełnej błota. Ledwo się wygrzebałam" - skomentowała pani Krystyna pod zamieszczonym filmikiem, na którym Niebrzegowska-Kuchnia nagrała wątpliwej przyjemności "spacer".

Koszmar nad zalewem

Opublikowany filmik spowodował lawinę komentarzy. Mieszkańcy skarżą się na okolicę swojego zamieszkania. - Końcówka ulicy Krysińskiego, bezpośrednio nad zalewem wygląda bardzo podobnie. Wyjechać z wózkiem po takich opadach grozi zagrzebaniem się po kolana. Oprócz tego ulica, która jakby nie było znajduje się w bliskiej odległości od ścisłego centrum w swojej końcówce nie jest skanalizowana i brak dostępu do wody. Jest to uciążliwe, szczególnie w przypadku kanalizacji, bo trzeba czuwać nad tym, aby szambo się nie przepełniło, a dodatkowo PUK pracuje tylko 7-15, gdy większość ludzi jest w pracy. Pozostają prywatni przedsiębiorcy, którzy są dużo drożsi. O oświetleniu tej części ulicy już nie wspominam, bo zapewne czeka nas konieczność oszczędzania energii i ogólnie miasto nie będzie doświetlone, ale przejść tamtym odcinkiem bez latarki się nie da, co jest o tyle niebezpieczne, że w pobliżu jest zalew - opisuje z kolei Joanna.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama