Wspólnota: - Rada Nadzorcza radzyńskiego PSS SPOŁEM odwołała pana ze stanowiska prezesa. Zrobiła to 22 marca. Kierował pan firmą niespełna dwa miesiące. Co się stało?
Sławomir Sałata: - Tak, niespełna dwa miesiące, ale ja już jestem w nowej rzeczywistości i to już dla mnie przeszłość.
- Kiedy się pan zorientował, że rada nadzorcza może podjąć taką decyzję?
- W ubiegłym tygodniu (rozmawialiśmy w środę, 24 marca - dop. red.). Dotarły do mnie informacje, że coś jest na rzeczy. Odwołano nie tylko mnie, ale i mojego zastępcę. Nie miałem zamiaru być marionetką na stanowisku prezesa w ręku przewodniczącej rady nadzorczej. To było dla mnie jakieś nieporozumienie, tym bardziej że pani przewodnicząca nigdy nie powinna znaleźć się w radzie nadzorczej – to nie zgadza się z ustawą o prawie spółdzielczym i statutem spółdzielni.
Poinformowałem te panie o zapisie, który mówi, że w radzie nadzorczej nie powinny znajdować się osoby prowadzące bieżącą działalność spółdzielni (Par. 57 Prawo Spółdzielcze oraz Par. 47 Statutu radzyńskiej spółdzielni), gdyż jest ona kierownikiem działu obrotu towarowego, co jest podstawową gałęzią w funkcjonowaniu spółdzielni i podlega bezpośrednio zarządowi. Ale chyba większym problemem było to, że chodziło przede wszystkim o to, że ja chciałem być samodzielnym prezesem, a pani przewodnicząca rady uważała, że mam być jej prawą ręką, a ona moim prezesem (naturalnie to moja interpretacja zaistniałej sytuacji).
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.