Przewodniczący rady, Mariusz Majczyna przedłożył projekt uchwały, powołującej się na artykuł 24f u. 1 o samorządzie gminnym.
Organ nadzorwu Wojewody Lubelskiego pismem z dnia 22 czerwca wezwał Radę Gminy do podjęcia uchwały o wygaszeniu mandatu radnego z okręgu nr 7 (Kąkolewnica, Rudnik 1-75 numery nieparzyste, i nr 76 do końca, Wygnanka)
W uchwale wskazuje sie na prowadzenie działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia gminy (Podobny casus przerabiano niedawno w gminie Ulan-Majorat, gdzie wiceprzewodniczący Adam Mazurek był zarazem prezesem Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska", zaopatrującej szkoły gminne w różne artykuły).
Radny Piotr Jezierski pytał o nieobecnego mecenasa.
- Prawnik był na komisji petycji, skarg i wniosków (odbyła się 29 marca), zadawano mu pytania w tej sprawie, wszyscy radni byli zaproszeni - odpowiedział Piotr Łątka. - Temat się wyczerpał.
- Czy jest pan rzecznikiem prasowym mecenasa? - pytał Jezierski.
- To uchwała, zalecona przez wojewodę - przerwał prowadzącą do nikąd dyskusję przewodniczący Mariusz Majczyna. - Musimy się tym zająć. Muszę stać na straży prawa i praworządności. Nie wiem, czy mecenas by się panu przydał.
Grzeszyk: czuję się niewinny
Sam zainteresowany wystosował krótkie oświadczenie:
Nie korzystałem nigdy z mienia komunalnego gminy. Nigdy nie przychodziłem do gminy, żeby pracownicy Urzędu Gminy robili u mnie zakupy. Nie wiem, czy przychodzili i robili. Trudno, takie sytuacje się zdarzają. Przez 4 lata z zakupów, które robiła gmina i szkoły zostało mi z faktur ok. 300 zł. Można samemu sobie odpowiedzieć, czy to jest adekwatne do tego, co się teraz dzieje.
Jóźwiak: nie wyciągnął pan żadnych wniosków
- Poprzednio, przy omawianiu sprawy pana mandau, składał pan takie same wyjaśnienia. Po tamtej sesji wpłynęła kolejna faktura - podkreślił Jóźwiak.
- Wyciągnąłem i pan dobrze wie, dlaczego ta faktura "poszła". Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem - odpowiedział wymijająco Grzeszyk.
- Przyszło pismo z nadzoru. Wcześniej nie mieliśmy takiej wiedzy. Była w nim mowa o naruszeniu [prawa]. Nie jest ważne, czy uzyskał pan 200 czy 300 zł. To jak z jazdą po alkoholu - niezależnie, czy ma pan 0,3 czy 3 promile, to wykroczenie, naruszenie prawa - argumentował Jóźwiak.
Na pytanie radnego Tomasza Mazurka wójt Anna Mróz odpowiedziała, że uczulała pracowników urzędu i dyrektorów, by nie robić zakupów w sklepie Grzeszyka. Mimo tego wpłynęła faktura ze szkoły w Polskowoli. - To było tendencyjne - stwierdził Grzeszyk.- Nigdy nie podpisywałem ze szkołami żadnych umów, nie startowałem w przetargach.
"Nieznajomość prawa szkodzi"
- Jako radni powinniśmy wiedzieć, co nam wolno, a czego nie wolno - dodał w dyskusji Jóźwiak. - Jesteśmy dorosłymi ludźmi i odpowiadamy za swoje czyny.
- Może gdybym był w firmie i pilnował, może tych zakupów by nie było - dodał Grzeszyk, odpowiadając na pytane Jezierskiego, drążącego po raz kolejny kwestię kto dokonywał zakupów
Grzeszyk: nie mam sobie nic do zarzucenia
Podkreślił, że i tak (w razie niepomyślnego głosowania) będzie odwoływał się do sądu.
Więcej w najbliższych wydaniach "Wspólnoty Radzyńskiej"
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.