Na sesji pojawił się zastęp ludzi związanych z LGD Zapiecek na czele z prezesem Jarosławem Koczkodajem. Na miejscach dla publiczności zasiedli : Anna Mróz, wójt gm. Kąkolewnica, Arkadiusz Filipek, burmistrz Czemiernik , Radosław Grudzień z córką. I mało brakowało by była to jedynie publiczność, ponieważ w momencie dyskusji przed głosowaniem gorącej uchwały, p- cy rady Robert Mazurek powołując się na działania zgodne z procedurami, zgodził się na wniosek wiceprzewodniczącego Tomasza Stephana, by dyskusję zamknąć, ponieważ wszystko w tej sprawie już zostało powiedziane i chyba tylko chodzi o ,,więcej kamer". A powiedziane było wczoraj, na komisji spraw społecznych i w innych dniach.
Walczył jak lew o prawo do dania głosu ,,publiczności” Zbigniew Smółko. Zaproponował swój wniosek, by rada głosowała, czy prezes LGD Zapiecek z gośćmi mają szansę zabrać głos przed głosowaniem uchwały. Rada się zgodziła . Za zachowanie demokratyczne, za uszanowanie prawa do głosu dziękował radzie Jarosław Koczkodaj . Ta otwarta furtka mogła mieć znaczenie. Bez walki o zabranie głosu, każda dyskusja byłaby już tylko komentowaniem podjętej uchwały, a nie szansą na zjednanie sobie rady do stanowiska.
Jakie ono było, można przewidzieć. Od wielu miesięcy poruszamy temat konkurencyjnych w powiecie radzyńskim LGD – ów, z których Miś wygrał konkurs na realizację strategii w oparach smrodu politycznego, czyli zarzutów o utworzenie partyjnej LGD, wezwania nadzoru wojewody, który unieważnił uchwały rady powiatu o przystąpieniu do Misia odwołując się do zapisów ustawy antykorupcyjnej, wreszcie w świetle takiego faktu, że konkurencyjne strategie jako ekspert oceniał kolega partyjny członków LGD Miś. Dając Misiowi lepszą punktację.
Ocenił, że czterech radnych powiatu było bezpośrednio zaangażowanych w wygraną Misia, ponieważ są członkami tej organizacji. Chodziło o wiceprzewodniczącego LGD Miś Michała Zająca, Grzegorza Kowalczyka, Roberta Mazurka i Jerzego Bednarczyka. Problem po pismie od prawnika wojwody został usunięty, ponieważ radni 1 lutego sami się usunęli z listy członków LGD Miś. Dzisiaj nikt z nich (oprócz prowadzącego obrady, nie zabrał glosu). – A czy nie będzie tylko chwilowa podmiana ? - Usunęliście się na chwilę, żeby zagłosować we własnym interesie ? Może tych radnych zastąpicie innymi, a za kilka tygodni wrócicie do LGD - ? - dywagował radny Jakub Jakubowski. Na te hipotezy odpowiadał zaproszony na obrady radca prawny, który za każdym razem podkreślał, że mówi o stanie faktycznym a nie o hipotezach i wszytsko jest zgodnie z prawem.
- To nie jest prawda, że ktoś tu chce bezprawnie położyć łapę na tych pieniądzach – tłumaczył Ireneusz Demianiuk, prezes LGD Miś. Fakty są takie, że to LGD Miś wygrał konkurs i podpisał umowę na realizację strategii. Jeżeli rada dzisiaj nie podejmie tej uchwały, umowa z marszałkiem zostanie rozwiązana, a mowa o ponownym konkursie jest fakultatywna. Mieszkańcy powiatu czekają na te pieniądze. Na to, by one ożywiły nasz powiat. Jeżeli ,,Irek „ jest problemem, Irek może dzisiaj złożyć rezygnację z funkcji – ogłosił, stwierdzając, że wojna Irek – Jarek jest niepotrzebna.
Po co ? Po co ta rywalizacja ? Jeśli w przyszłości maja być te same osoby, te same gminy ? – pytał Arkadiusz Filipek, niepartyjny burmistrz Czemiernik, członek zarządu Zapiecka, podkreślając że nie warto burzyć czegoś co dobrze działa. O refleksję upominała się Anna Mróz, która również w Zapiecku jest od początku i podkreślała, że była to organizacja, która łączyła ludzi, powstanie zaś Misia burzy i dzieli.
Wreszcie głos zabrał prezes Zapiecka Jarosław Koczkodaj. - Lokalne Grupy Działania to nie koła gospodyń wiejskich, nie osp. To stowarzyszenia specjalne, które działają na styku wielu sił. Wprawdzie konkurs marszałkowski został rozstrzygnięty, ale nie mamy pewności, czy te środki będą dobrze funkcjonowały. Jaka jest pewność, że radny, który był założycielem stowarzyszenia, już przestał mieć ,,interes prawny”. Myślę że wyjaśnienie tych spraw jest kwestią honoru tego samorządu. Chciałabym, żeby wasze działania były transparentne, przejrzyste – stwierdzał. Że jakiś przedsiębiorca nie zostanie na lodzie, bo nagle okaże się, że ktoś go nie rozliczył, nie podpowiedział jak to się robi. Że pani w biurze nie będzie wiedziała jakie są odpowiedzi na proste pytania.
Zbigniew Smółko wytknął nowej formacji:- Od chwili powstania LGD Miś, czyli od połowy sierpnia 2022 mieliście wystarczająco dużo czasu. Deklarowaliście powszechną dostępność , to że jesteście otwarci na współpracę. A zaproszenia na posiedzenie nie było. Może była potężna obawa, że może rzeczywiście ludzie przyjdą, nawet ,,zapieckowi " …?
Sumował radny Mirosław Bartoś, który zaproponował przyjęte zamknięcie dyskusji i zdobył się na szczere wyznanie: W grudniu myślałem że jestem katem Zapiecka. Pomyliłem się w głosowaniu, palec poleciał … Dzisiaj Zapiecek powstaje ze zgliszczy, a Miś się potknął i zmierza na południe…
Jak pokazało głosowanie, Miś zmierza we wszystkich kierunkach. To jego początek drogi. Będzie się nawet starał o parytet i osoby płci żeńskiej. O obecność kobiet w Misiu upomniała się radna Maria Szajda - Cupryn, która wytknęła Misiowi, że jest męskoosobowy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.