Radzyńscy pielgrzymi dotarli na Jasną Górę

Dziesiąty dzień trasy, z Czarncy do Zarębic, okazał się prawdziwym sprawdzianem wytrzymałości – ponad czterdzieści kilometrów w upale, który dawał się we znaki każdemu. Poranek rozpoczęła Eucharystia całej bialskiej kolumny, a w czasie konferencji rozważano temat nadziei w sakramencie pokuty, wzbogacony poruszającym świadectwem jednej z pątniczek. Mimo zmęczenia nie brakowało radości – brat Piotr, jak co roku, ułożył żartobliwą piosenkę o grupie w ludowym stylu, którą śpiewali m.in. ks. Grzegorz, Monika, Magda oraz Różyczka z mamą. Dzień był też okazją do świętowania urodzin siostry Tatiany.

Przedostatni, jedenasty dzień pielgrzymowania – z Przyrowa do Mirowa – wypełniły radość i poczucie wspólnoty. Grupa 13 obchodziła swoje pielgrzymkowe imieniny, co widać było w kolorowych dekoracjach, balonach, czapeczkach i rozsypanym confetti. Po drodze pątnicy zatrzymali się w lasku pojednania, gdzie symbolicznie łamano się chlebem, a kolejne kilometry mijały na wysłuchiwaniu świadectw o tym, co dały rekolekcje w drodze. O godzinie 18.00 w Mirowie odbyła się uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem biskupów Henryka Tomasika i Kazimierza Gurdy, w czasie której udzielono sakramentu małżeństwa jednej z par pielgrzymów. Po Apelu Jasnogórskim uczestnicy wzięli udział w tradycyjnym Sacrosongu – wieczorze uwielbienia, tańca i śpiewu.

Ostatni dzień rozpoczął się jeszcze przed świtem – pobudka o 3.15, wymarsz o 4.00. Pielgrzymi szli z modlitwą i radością w sercu, wiedząc, że za kilka godzin zobaczą wieże Jasnej Góry. Wejście na plac było pełne śpiewu, tańca i łez wzruszenia. Po wielu dniach wspólnej drogi przyszedł czas na pożegnania, choć słowo „rozwiązanie grupy” nie oddaje atmosfery – trzynastka jest jak rodzina i wkrótce znów się spotka na pielgrzymkowych zjazdach. Pątnicy dziękowali wszystkim, którzy wspierali ich modlitwą, dobrym słowem i pomocą na trasie.