Jak pisał 29 kwietnia na swoim Facebooku burmistrz, administrator zaczął je wówczas wykaszać. Po interwencji radnych i samego włodarza wstrzymano jednak te prace. "W ostatnich latach stawy były wyraźnie zaniedbane" – mogliśmy wtedy przeczytać.
Minęły trzy miesiące, a poprawy brak. Zarówno poprzednie jak i obecne władze twierdzą, iż problem wynika z niewłaściwej konserwacji. Z drugiej strony, jedni i drudzy podają, iż wymaga to wielomilionowych inwestycji, na które miasto po prostu nie stać.
Zapytaliśmy burmistrza Jakuba Jakubowskiego o receptę na ten problem. – Prace były podejmowane zimą i wiosną. Jak przyjdzie jesień, to będziemy się z tym powoli mierzyć, żeby wykosić nadmiar roślinności. Takiego pomysłu, żeby prowadzić prace rewitalizacyjne na całości stawów, na ten moment nie mamy. Wydaje mi się, że rok temu o tej porze stan był podobny – komentuje włodarz Radzynia.
Jak dalej będzie wyglądała wizytówka Radzynia? Perspektywy nie są zbyt optymistyczne...
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.