"Szpak", bobry i żaby. Felieton Adama Świcia

"Szpak", bobry i żaby
O pierwszym tomie książki Jerzego Chromika "Remanent" pisałem już w tej rubryce. Jakiś czas temu ukazał się jej drugi tom – tym razem jest to spojrzenie na polski futbol z lat 80. i 90. przez pryzmat Kazimierza Górskiego.


"Oprócz szczerych rozmów z "Trenerem Tysiąclecia", autor zagląda zza uchylonych drzwi do PZPN-u, przedstawiając kulisy funkcjonowania instytucji odpowiedzialnej za polską piłkę, a na sam koniec zabiera czytelnika w fascynującą podróż po Półwyspie Apenińskim, na którym w 1990 roku odbyły się XIV finały mistrzostw świata" - pisze jeden z recenzentów.

Covid odwołano, więc Jerzy przybywa do rodzinnego miasta promować swoje wydawnictwa, a na dodatek zabiera ze sobą legendarnego komentatora (głównie oczywiście piłkarskiego) Pana Dariusza Szpakowskiego. "Szpaka" można lubić lub nie lubić, ale fakt, że był on komentatorem (początkowo radiowym) na 11. piłkarskich Mistrzostwach Świata (pewnie Katar będzie 12.!), 10. Mistrzostwach Europy i 17. Igrzyskach Olimpijskich sytuuje go wśród legend.


O swojej fascynacji radzyńskimi bobrami także już wspominałem. Praktycznie codziennie spotykam dwa, trzy osobniki mieszkające po sąsiedzku. Dla mnie Radzyń jest "Krainą Bobrów" (o wiele bardziej niż "Krainą Serdeczności"...). Z tego wszystkiego aż kupiłem sobie popularnonaukową książkę o nich ("Pałace na wodzie. Tropem polskich bobrów" – jeśli coś ciekawego wyczytam, to się z Państwem podzielę).

Kiedy Aleksander Ford kręcił "Krzyżaków" (koniec lat `50) bobra do sceny polowania Jagienki z trudem znalazł w jakimś rezerwacie. Dziś można się o nie potknąć.

Ale co jest z naszymi żabami!? Kiedyś w majowe wieczory w okolicach przypałacowych stawów ich koncerty zagłuszały przejeżdżające samochody. Teraz  cisza...
 Adam Świć

Tutaj znajdziesz inne felietony Adama Świcia