W roku 2017 zapowiedziała to Fundacja Digital Knowledge Observatory, która kupiła od gminy Borki zabytkowy, dziewiętnastowieczny pałac. Miał tu być prawdziwy poligon wiedzy, kino sferyczne i laboratorium. Fundacja zapowiadała współpracę z lokalnymi przedsiębiorcami i miejsca pracy.
Ireneusz Tomczak, prezes Fundacji Digital Knowledge Observatory w roku 2018 zapewniał:- Chcemy zbudować takie miejsce, w który będzie można prowadzić nowoczesne życie, lepiej się czuć. Wierzymy w nowoczesne technologie, dlatego chcemy żeby to było dynamiczne centrum, prawdziwy poligon wiedzy . "Borki Nature and Science Park " to inwestycja w sieciowy produkt turystyczny z misją, będzie ściągała do Bork rocznie ok. 30-60 tys. odwiedzających. Skala inwestycji jest porównywalna do Centrum Nauki Kopernik w Warszawie.
Dużo reklamy, mało działania
Po szumnych zapowiedziach i wystąpieniach już w roku 2018 zaczęły się kłopoty, a fundacja wyjaśniała, że zerowy postęp w inwestycji wynika z kłopotów z z wyłonieniem wykonawcy robót. Dwa przetargi zakończyły się fiaskiem. Inwestycję postanowiono podzielić na etapy. Jednak poza pracami porządkowymi na placu, wycinką starych drzew w parku, rozpoczęciem remontu pałacyku nadal rozmachu inwestycyjnego nie było widać.
Miało być tak:
„Digital Knowledge Village II - Borki Nature and Science Park” miało za zadanie łączyć rozrywkę z rozbudzaniem zainteresowania nauką. W odróżnieniu od tradycyjnych muzeów, stanowiska wiedzy mają zostać zaprojektowane w sposób interaktywny, aby zwiedzający mogli sami, w bezpiecznych warunkach przeprowadzać doświadczenia i badać zjawiska z różnych dziedzin nauk przyrodniczych, społecznych i szeroko pojętej humanistyki.Cały park miał być położony na prawie 40 hektarach. W okolicy zakola rzeki miały powstać szlaki turystyczne i ścieżki survivalowe. Koszt całej inwestycji za 40 milionów złotych miało pokryć dofinansowanie unijne z programu Polska Wschodnia w 70%.
Dlaczego fundacja zrezygnowała mimo tak szeroko propagowanych planach inwestycyjnych ?
Na ostatniej sesji rady gminy wójt Radosław Sałata po raz kolejny został zapytany o los inwestycji przyznał, że nic z niej nie wyszło. - To dla gminy bardzo duża strata. Był to dla nas jeden z dwóch strategicznych Inwestorów. Na pewno będzie to duża strata dla rozpoznawalności gminy oraz budżetu. Nie mniej jednak, nadal jest drugi strategiczny Inwestor, a także pojawił się trzeci - tłumaczy. Fundacja odsprzedała swoją własność. Nowy właściciel także chce zainwestować w gminie Borki. - Chcę podkreślić, że poszukujemy stale Inwestorów by zasilić nasz budżet gminny a tym samym by nasza gmina rozwijała się - przypomina wójt.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.