- Nie czuję się fotografikiem, ale amatorką i miłośniczą przyrody Myśląc o niej przychodzi mi do głowy słowo –pasja. To jest moja miłość. Przyroda wzbudza mój zachwyt. Każde ze zdjęć wynika z mojego zachwytu nad przyrodą. Wszystko mi w niej imponuje. Od jej wszechobecności po jej piękno, jej potęgę, dzikość, kontrasty, które się w niej znajdują. Jej delikatność, ulotność, kobiecość, boskość. Stąd tytuł wystawy – muśnięcie. Chciałam się skupić na tej delikatności i ulotności. Czy może coś być bardziej delikatnego niż skrzydła motyla ? Nić pajęcza, pawie oko ? Dla mnie to muśnięcie to jest tchnienie Boga. Jeżeli ktoś poszukuje Boga, wystarczy spojrzeć na źdźbło trawy... - mówiła Ewa Grodzka podczas otwarcia wernisażu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.