Co wydarzyło się feralnej nocy?
Około godziny trzeciej nad ranem Policja otrzymała wezwanie do domu, w którym raniony nożem został 17-latek. Zmarł on po kilku godzinach w szpitalu. Czynności w sprawie prowadzone są pod nadzorem radzyńskiego sądu. 
 
Jak podaje portal Wprost, brat zmarłego mówił na początku, iż 17-latek sam zadał sobie rany. Uwagę policjantów przykuło jednak to, iż w pokoju zmarłego nie znaleziono noża. Był on w pokoju 13-latka. Jeden ze świadków podał portalowi, iż młodszy syn spotkał się z rodzicami pod komisariatem. Miał on ich przepraszać za całe zdarzenie. - Wszystko będzie dobrze - mówić mieli mu rodzice.
 
Nie wiadomo jeszcze, czy domniemany sprawca zdecydował się zeznawać, choć w sądzie był kilka godzin. Wiadomo jednak, że dotychczas przebywał on w Policyjnej Izbie Dziecka w Lublinie. Nie udało się ustalić, czy przebywali tam z nim jego rodzice oraz czy był on pod wpływem środków odurzających. Narazie wiadomo, że trafi do schroniska dla nieletnich.
 
- Sąd zastosował wobec 13-latka środek tymczasowy w postaci umieszczenia go na trzy miesiące w schronisku dla nieletnich, licząc od daty zatrzymania - mówi sędzia Andrzej Mikołajewski, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.
Napisał do kolegi, a potem..
Jak napisał Fakt, jeszcze około północy starszy z braci nie spał. Napisał wtedy do swojego kolegi wiadomość. - Umyłem się, idę spać - tak według Faktu brzmiała wiadomość. Do tragedii doszło około trzech godzin później.
Nikt się nie spodziewał
Wola Osowińska to spokojna miejscowość. Dotychczas nie dochodziło tutaj do takich tragedii, choć jak ustaliła nasza redakcja, w ubiegłym roku w tej rodzinie doszło do tragicznej utraty życia.
W szkole chłopców uznawano za grzecznych i zaangażowanych. Byli lubiani przez rówieśników. Dotychczas ich rodzina nie była objęta niebieską kartą. Nie prowadzono też im kartoteki.
– W życiu nie pomyślałbym, że stanie się taka tragedia. To była normalna rodzina, obaj uczyli się w szkole, ojciec pracował w budowlance. Tam zawsze było spokojnie – mówi jeden z sąsiadów rodziny.
Wiemy, co z 13-latkiem
13-latka na wysłuchanie w Sądzie Rejonowym w Radzyniu Podlaskim wprowadzono tylnym wejściem, od ulicy Wojska Polskiego. Według naszych informacji był ubrany w niebieską bluzę z kapturem i prawdopodobnie skuty kajdankami. Sąd zdecydował już w jego sprawie. Trafi on do schroniska dla nieletnich.
- Sąd zastosował wobec 13-latka środek tymczasowy w postaci umieszczenia go na trzy miesiące w schronisku dla nieletnich, licząc od daty zatrzymania - mówi sędzia Andrzej Mikołajewski, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.
 
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.