Jeżeli chodzi o sposób obrazowania, to podoba mi się połączenie fotografii dokumentalnej z elementami kreacji i wydobycie z codzienności dodatkowych znaczeń
– mówi Adam Pańczuk (ur. 1978), absolwent fotografii na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu.
Pańczuk rozpoczynał od fotografii reporterskiej o wyraźnym zacięciu humanistycznym. Po 2000 roku odbył wiele podróży do Azji: w Indiach fotografował rikszarzy na ulicach Delhi (2000), w Bangkoku dokumentował życie tajskich prostytutek (2001), w Kambodży przyglądał się życiu mnichów w świątyni Angkor Wat (2002), a w Pakistanie powstał jego reportaż o nielegalnych fabrykach broni (2003). W 2001 roku zatrzymał się na chwilę w Londynie, gdzie zrealizował materiał o nielegalnych emigrantach zarobkowych.
W 2005 roku Pańczuk zaczyna systematycznie dokumentować polską wieś. "Chciałem pokazać wieś, jej życie codzienne tuż po wejściu Polski do Unii Europejskiej" – mówi. Na teren fotograficzno-etnograficznej eksploracji wybiera rodzinne strony. W latach 2005–2006 realizuje cykl czarno-białych fotografii "W rytmie ziemi", opowiadających o życiu w małych wioskach na Lubelszczyźnie. W tym samym czasie fotografuje we wsi Lubenka aktorów-amatorów teatru obrzędowego Czeladońka, którzy w ciągu dnia pracują na roli, a wieczorami przygotowują się do spektakli. W ten sposób Pańczuk przechodzi od fotografowania codzienności wsi do portretowania jej mieszkańców, czego najbardziej wymownym przykładem jest cykl portretów "Karczeby" (2008–2009). "To była wspólna zabawa, wspólny proces wymyślania rekwizytów, miejsca, w którym powstawał portret"