Na miejsce przybyła policja, która w tego typu akcjach dowodzi oraz zabezpieczająca budynek straż pożarna. W Radzyniu nie podjęto decyzji o ewakuacji pracowników. Funkcjonariusze przeszukali każdą kondygnację budynku pod kątem obecności materiałów wybuchowych. - Na miejscu pojawili się pirotechnicy z grupy rozpoznania sapersko-minerskiego, którzy sprawdzili pomieszczenia, alarm okazał się fałszywy - informuje oficer prasowy, mł. asp. Piotr Mucha.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu z powodu fałszywego alarmu i mejlowej groźby został ewakuowany Katolicki Uniwersytet Lubelski. 23 stycznia alarm bombowy przeszedł urząd wojewódzki w Lublinie. Mail o podłożeniu ładunków wybuchowych brzmiał: „Zginiecie wszyscy”„W budynku umieściliśmy bombę odłamkową oraz zasobnik z gazem bojowym fosgen. Bomba jest specjalnie zaprojektowana tak, aby zabić jak najwięcej osób. Detonacja nastąpi zaraz po otrzymaniu tej wiadomości. Macie kilka sekund na pozegnanie z rodzina. To kara za zdrade braci z Islamskiej Republiki Iranu. Zginiecie wszyscy zydowskie psy” – brzmiała treść listu.
Wysyłanie fałszywych informacji o podłożonej bombie jest przestępstwem (art. 224a), które jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. W tym przypadku z odpowiedzialności karnej nie zwalnia ,,żartownisia" fakt nieukończenia 18 roku życia. Dotychczasowe wyroki sądu, pokazują, że autor wiadomości będzie ponosił koszty związane z organizacją ewakuacji.