- Instruowana przez fałszywego "policjanta" kobieta postępowała zgodnie z poleceniami. Mało brakowało, a przelew na konta przestępców zostałby zrealizowany. Ostatecznie czujność pracownicy banku uchroniła ją przed utratą oszczędności - informuje komenda wojewódzka policji z Lublina.
Telefon od "policjanta"
Do zdarzenia doszło 27 marca tuż po godz. 9. Na telefon stacjonarny mieszkanki gminy Czemierniki zadzwonił mężczyzna. Przedstawił się jako komisarz Andrzej Zieliński z Centralnego Biura Kryminalistycznego w Warszawie. Fałszywy funkcjonariusz poinformował, że na kobietę został zaciągnięty kredyt w kwocie 60 tys.zł. Dodał również, że on się wszystkim zajmie, tylko trzeba podać login i hasło do rachunku bankowego. Na potwierdzenie swojej tezy oznajmił, że kobieta może zweryfikować go, czy jest z policji, poprzez wybranie na telefonie, z którego rozmawiała, numeru 112 lub 997. Mężczyzna dodał nawet, że będą dwa krótkie i jeden długi dźwięk. Kobieta po wykonaniu poleceń weryfikacyjnych w słuchawce usłyszała inny męski głos, który potwierdził tożsamość "funkcjonariusza". Następnie 55-latka wróciła do rozmowy z pierwszym rozmówcą, któremu podała login i hasło do konta bankowego.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).