Była pielęgniarka kochającą swoją pracę (która do dziś jej się śni), uczestniczka 11. Pieszych Pielgrzymek Podlaskich, radzynianka pamiętająca uroki miasta sprzed lat. Jak się okazało – zapalona fanka piłkarskich Orląt. Pogodna osoba, która mimo choroby, dziękuje Bogu za każdy kolejny dzień.
Wieczór poprowadziły Ewa Śliwińska i Ewa Cybulska. Pierwsze litery pytań zadawane gościowi złożyły się na słowo: MIRECZKA.
Niezwykłą opowieścią była historia relacji ze śp. Beatą Chomicz. – Uczyłyśmy się umierania – przyznała p. Mirka, wzruszająco opowiadając o pamiętanych z imienia dzieci, którymi opiekowała się w „Budziku”, prowadzonym przez Ewę Błaszczyk.
W przedświąteczny klimat wprowadziły pielgrzymkowe pieśni i kolędy, grane przez Piotra Bogutyna.
Od prowadzących spotkanie: Ewy Śliwińskiej i Ewy Cybulskiej pani Mirka otrzymała złoty czepek pielęgniarski i zdjęcie z pielgrzymki na Jasną Górę. Kwiaty i szalik Orląt to prezent organizatora wieczoru, "Ósmego Koloru Tęczy".
Więcej w papierowym wydaniu "Wspólnoty".