Po raz pierwszy zrobił to główny organizator, dyrektor Radzyńskiego Ośrodka Kultury, Robert Mazurek. Odwołał po raz pierwszy na chwilę przed ogłoszoną od dawna datą 26 sierpnia. Jak twierdził, z powodu mnogości imprez, które ustalił na 26 czerwca, a sam nie spodziewał się, że będzie ich tak dużo, i że będą ze sobą kolidować. Ale – odwołując, zarzekał się, że impreza będzie zorganizowana w innym terminie, bo on sam nie widzi w niej niczego złego. Powód ,,złego widzenia” to fakt, że Festiwal Holi, Święto Kolorów jest świętem pochodzącym z kręgu kultury indyjskiej. Pojawiło się podejrzenie, że pochodzące z kręgu religijności Wschodu święto komuś przeszkadzało, może Kościołowi ? Ale dyrektor nie składał broni, mimo iż podejrzenie zablokowania imprezy padło na przedstawicieli duchowieństwa. Ogłosił kilka dni później nowy termin – 9 września.
I tu też nastąpiła zmiana
Przed 9 września na stronie internetowej Holi Festival pojawił się komunikat: - Radzyń Podlaski - mamy dla Was przykrą wiadomość. Niestety po informacji od Miejskiego Domu Kultury nt. przeniesienia naszej imprezy - dokładniej od dyrektora, który zgłosił się do nas z propozycją zorganizowania Holi Festivalu u Was w mieście, wszelaki kontakt zanikł, pomimo wspólnego ustalenia nowego terminu. Widząc Waszą reakcję na na nasze wydarzenie zdecydowaliśmy się poszukać alternatywnego miejsca - staraliśmy się przenieść imprezę na targowisko miejskie (które jest wolne w niedzielę), jednak szanowny Pan Burmistrz zablokował nasza inicjatywę, nie wyrażając zgody na udostępnienie nam lokalizacji, tym samym blokując nasz festiwal. Kochani - znacie może jakieś miejsce gdzie Holi Festival mógłby się odbyć?"
I następna
Kiedy sytuacja wydała się już patowa, okazało się, że jest szansa. Z zaproszeniem wystąpiła marka turystyczna powiatu Radzyńska Kraina Serdeczności. Pierwsze ogłoszone miejsce spotkania 9 września, to boisko szkolne przy ZSP im. Jana Pawła II przy ul. Sikorskiego. Informacja była aktualna bardzo krótka. Szkoła nie zapałała optymizmem na fakt organizacji imprezy na swoim terenie Ostatecznie – młodzież się bawiła na terenach jednak w pobliżu urzędu miasta. Koło ,,Czerwonych Parasoli”.
Uczmy młodych ludzi szacunku dla innych kultur
To słowa jednej z pań, która z rodziną i wnuczką przyszła na zabawę. - Po co wmawiać młodym ludziom, że ta zabawa ma coś wspólnego z ideologią? Uczmy ludzi tolerancji, szacunku dla innych kultur, wierzeń, bo sami, jako katolicy, tego szacunku oczekujemy. Dlaczego nie mają się bawić w ten sposób, skoro nie mają zaproponowanego niczego innego - pyta ? Ale wraz z innymi zastanawia się, zzy miejsce na festiwal jest aby bezpieczne. Zabawa odbywała się przy bardzo ruchliwej trasie, drodze na Warszawę i Lublin, a młodzież zaaferowana spontanem kręciła się i po ulicy i po drodze asfaltowej.