Są propozycje, aby wystąpić do GDDKiA o odsunięcie przebiegu S19 o co najmniej pół kilometra. Wójt Wiesław Mazurek obawia się sporych trudności komunikacyjnych w przypadku pozostawienia planowanego korytarza. Na niedawnym spotkaniu drogowców z mieszkańcami i władzami GDDKiA odkryła karty. Strona społeczna i samorządowa mogła zgłaszać uwagi do 24 czerwca.
Zagrożenie dla bezpieczeństwa
- Moim zdaniem będziemy odizolowani: gmina od miasta, a miasto od świata. Gdybym mógł, to bym oddalił drogę S19, chociaż o pół kilometra od centrum Radzynia. Co najbardziej przeszkadza w tej chwili, to brak możliwości wjazdu od strony Białej na ulicę Warszawską. Ma tam być tylko kładka dla pieszych i rowerów. Chcielibyśmy z miejscowości Biała wjeżdżać jak teraz, na ul. Warszawską. To jest wręcz konieczne. Przekonaliśmy się o tym podczas remontu mostu. Zabielska się blokowała, trudno było tam dojechać. Dla wygody i bezpieczeństwa wjazd przez Warszawską powinien być udostępniony - uważa wójt Wiesław Mazurek. - Będzie więcej samochodów na ulicach, które nie są przystosowane do większego ruchu. Co najgorsze, będzie problem z wyjazdem karetki pogotowia ze szpitala - obawia się włodarz. Drogowcy zaznaczali na spotkaniach z mieszkańcami (odbyły się trzy: w Kąkolewnicy jedno i dwa w Radzyniu), że korytarz S19 jest nie do ruszenia, bo został zatwierdzony decyzją środowiskową. Zmiany mogą dotyczyć jedynie przebiegu dróg dojazdowych w ruchu lokalnym. Wójt uważa, że główny korytarz też jest jeszcze do dyskusji. - Jeżeli można specustawą wyregulować pewne kwestie, to można jeszcze zmienić. S19 nie musi wchodzić w miasto, to będzie nam przeszkadzać i to mocno - podkreśla wójt Mazurek.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).