Powodem przedłużającej się dyskusji nad ustaleniem podwyżki, zryczałtowanej diety miesięcznej w wysokości 300 zł dla sołtysów był – przypomnijmy – Marek Zdunek, sołtys Bojanówki, ale i radny gminy Wohyń w jednej osobie. Na jego przypadku skupia się dyskusja nad formalnościami. Radna Magdalena Pomorska na przedostatniej sesji, w zasadzie na chwilę przed głosowaniem przygotowanej uchwały, wniosła poprawkę, na mocy której sołtysi by dostali podwyżkę, ale Zdunek nic by nie dostał. Stanowisko podparła wyrokiem sądu, który ustalił, że sołtysowi i radnemu nie mogą przynależeć dwie płatności, lecz jedna – za pełnienie roli radnego. Sprawa oprała się o urząd wojewody, a wszystko wskazuje na to, że oprze się i o sądy, bo radny i sołtys nie zamierza już odpuścić.
Komisja Budżetu i Gospodarki Finansowej nie widzi problemu
- Komisja zaopiniowała pozytywnie projekt uchwały w kształcie przygotowanym przez pana wójta uznając, że został on sporządzony z należytą starannością i nie jest sprzeczny z prawem – mówił na początku ostatniej sesji Marek Korczyk, przewodniczący komisji, zwracając uwagę, że zaproponowana przez radną Pomorską poprawka ogranicza godziwe wynagradzanie za ciężką pracę sołtysów pełniących również funkcje radnego. Nie widział problemu w podjęciu uchwały bez głosowania poprawki Pomorskiej radny Janusz Jaroszewicz – członek komisji, który przypomniał, że organy kontrolujące w razie czego wnioskowałyby o korektę uchwały, a radny Marek Pacześniowski przypomniał:
- Przez wypłatę obu diet dla jednej osoby pełniącej obie funkcje budżet gminy nie jest nadwyrężany, gdyż i tak gmina musiałaby wypłacić wynagrodzenie dla dwóch różnych osób pełniących funkcję radnego i sołtysa.
Racje są dwie
Radna Pomorska i tym razem przyniosła ze sobą wydruki i powołała się na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z grudnia 2017 r. z Rzeszowa, który uznał, że "połączenie funkcji radnego z funkcją sołtysa uzasadnia przyjęcie zasady prawa do jednej diety, jako ekwiwalentu za utracone korzyści, a niebędącego wynagrodzeniem za pracę". Radny Zdunek zaś poinformował, iż był z wiceprzewodniczącym rady Jaroszewiczem w urzędzie wojewódzkim na spotkaniu, na którym rozwiano ich wątpliwości co do możliwości wypłaty diety radnego i diety sołtysa jednej osobie pełniącej obie funkcje. Wyjaśniono tam, że ustanowienie obu wynagrodzeń nie jest sprzeczne z przepisami prawa, a unormowania w tym zakresie są wyłącznie w gestii rady gminy. Poprosił też sołtysów obecnych na wojewódzkim konwencie, na którym PSL chciał dać sołtysom po tysiąc zł miesięcznie, a w ich ocenie i na starcie była to bardzo zaawansowana kampania polityczna, nic więcej. Tym bardziej, że zaproponowana uchwała PSL-u przepadła podczas sejmowych głosowań.
Dyscyplina ludowa kontra reszta
Ostatecznie na gruncie lokalnym miał zdecydować wynik głosowania radnych gminy Wohyń, który, tak się złożyło, jednak miał związek z sympatiami politycznymi. Za wprowadzeniem poprawki radnej Pomorskiej zagłosowało 8 radnych, pięciu było przeciwnych (Korczyk, Zdunek, Kuśmieruk, Pacześniowski i Jaroszewicz). Przewodniczącego Marka Kratiuka oraz Marzanny Kaliszuk nie było na sesji.