Przypomniał: - Nie można patrzeć na ich walkę wyrywkowo. Nie pojawili się w 1944 roku i nie umarli w roku 1961 wraz z Józefem Franczakiem „Lalusiem”, uważanym za ostatniego Żołnierza Wyklętego. Raczej, jak na kolejną zmianę powstańczej sztafety pokoleń, zapoczątkowanej przez powstańców styczniowych. Bo tak właśnie siebie postrzegali, tak siebie widzieli.
Alina Fedorowicz „Marta”, sanitariuszka Oddziału Partyzanckiego AK „Zenona” tak pisała wierszem wiosną 1944 roku
Na szlakach starych szlakach samotnych
Ślad się wasz dawny dziś ustokrotnił
W lasach szumiących po uroczyskach
Parskają konie i broń znów błyska
Głęboką nocą pukamy w okno
Obrazy święte przewrócone krosno
W chacie szept modlitw i hasło: Gotów
W kuźniach znów ogień tryska spod młotów
A po moczarach z gąszczów się wlecze
Ni cień ni widmo w ślady człowiecze
Idziem my – Partyzanci
Idziem nowe szeregi powstańcze
W epopeję nas leśną zamknęli
Tak jak was – wbrew na przekór nadziei
Grottgerowa nas chłonie legenda
Polska w sercach ranami przyklękła.
Dlatego jedyna prawidłowa nazwa tych kolejnych powstańców o wolność i niezawisłość ojczyzny to podziemie niepodległościowe. Wielu z jego uczestników wyruszyło w bój we wrześniu 1939 roku. Walczyli z Niemcami, z Sowietami, konspirowali w czasie okupacji niemieckiej, trwali w partyzantce, a gdy jednego okupanta wyparł drugi – pozostali na stanowisku. A warto przypomnieć, że była to najgorsza zmiana sztafety, bo trzeba było prowadzić walkę również z przedstawicielami własnego narodu, którzy poszli na współpracę z wrogiem. To tak, jakby całe wojsko przekształcić w AK-owskie oddziały wykonujące wyroki na zdrajcach. Służba ciężka fizycznie i moralnie. Żołnierze AK, NSZ, potem WiN, wśród nich niezłomni z BCh, którzy odrzucili współpracę z reżimem komunistycznym.
Bardzo szybko znaleźli się pod pręgierzem zarzutów o bandytyzm, o faszyzm. Bandytami w carskiej dokumentacji określano powstańców styczniowych. W niemieckiej – żołnierzy AK, NSZ, BCh. Komuniści przejęli to również. I to jest także sztafeta. To brzemię, które nieść muszą walczący o niepodległość Ojczyzny. Bandyci! Faszyści! Słychać te zarzuty do dzisiaj. Ale to już echa kolejnych pokoleń UB zwalczających kolejne pokolenia AK i NSZ.
Wspomniany na początku Łukasz Ciepliński „Pług”, w jednej z ostatnich wiadomości przekazanych z więzienia do żony pisał: Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą, jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą, jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że idea Chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona.
Dlatego, wykonując testament ostatniego komendanta WiN na hasło tegorocznego, VI już Radzyńskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych obieramy zawołanie: CHRYSTUS ZA NAS, MY ZA CHRYSTUSA!
Amen!
( szersza relacja z uroczystości wkrótce )