Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Radzyniu opublikował w sierpniu zapytanie ofertowe, aby na tej drodze rozstrzygnąć, kto zajmie się dożywieniem uczniów w szkołach. Oferty złożyło dwoje zainteresowanych, w tym Barbara Gajownik z firmy Bello Horizonte i firma, która od kilku lat zajmowała się dożywianiem. Obie firmy konkurowały ze sobą w poprzednich latach i Bello Horizonte za każdym razem przegrywała.
Przy zamkniętych drzwiach
Gajownik już na starcie miała wątpliwości, czy wszystko przebiega uczciwie. - Pierwszym kryterium była cena, drugim referencje z co najmniej dwóch placówek oświatowych z okresu dwóch lat. Według mnie, świadczy to o tym, że zapytanie ustawiono pod jedną osobę, bo ktoś, kto działa na przykład od roku, był od razu wykluczony. Nie dano mu szans - zwraca uwagę.
Kolejne wątpliwości pojawiły się w dniu rozstrzygnięcia. Miało ono nastąpić o godzinie 13:30 28 sierpnia. Barbara Gajownik złożyła ofertę w zamkniętej kopercie o godzinie 12:45. Była przekonana, że spełnia warunki formalne, bo dołączyła rekomendacje z dwóch szkół. Kiedy wychodziła z budynku, spotkała konkurencję i postanowiła poczekać kilkanaście minut, żeby jednak być na otwarciu ofert. - Pan S. trzymał w jednej ręce kopertę, w drugiej plik papierów. Wszedł tak do gabinetu pani kierownik GOPS, Marii Tarnowskiej, drzwi się zamknęły i przez 40 minut obradowali. To było dziwne. Czy tak się postępuje z oferentami? - pyta.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.