Dla wielu z nich były to pierwsze takie zawody w życiu. Czteroosobowe drużyny, złożone po połowie z chłopców i dziewczynek, grali na małe bramki. Co ciekawe, gracze przed meczem sami ustalają zasady: siadają w kółko i ustala się reguły, których obie drużyny muszą przestrzegać, np.: - Jak dziewczyna strzeli, to liczy się podwójnie! - Ok, ale gramy w jednym bucie! Po meczu liczy się gole, ale dodatkowe punkty są za przestrzeganie fair play – liczy się, żeby nie faulować, a jak się już zdarzy, to przeprosić. Zasady fair play są zresztą najważniejsze i właśnie o ich wpojenie chodzi najbardziej. - Zapytani młodzi sportowcy doskonale wiedzą, czego nie wolno: popychać, podstawiać nogi, oszukiwać. - Tak samo zresztą poza boiskiem: trzeba z wszystkimi żyć w zgodzie, dobrze się bawić – tłumaczył nam Ksawery.
Nad przebiegiem rywalizacji dbali wolontariusze ze starszych klas, których nie mógł się nachwalić organizator i pomysłodawca, nauczyciel wf Jacek Karwowski. - Od kilku lat, jeśli jest jakaś potrzeba, to mogę na nich liczyć – twierdzi.
Projekt Football3 to przedsięwzięcie, w którym udział bierze kilkadziesiąt ośrodków. Uczestniczące w rywalizacji drużyny Fair Play z całej Polski organizują rozmaite zadania, które mają wspólny mianownik: zachęcić dzieci do uprawiania sportu i wdrożenia zasad prawdziwie sportowej, uczciwej rywalizacji. Najprężniej działające środowiska otrzymają nagrody.