W: - Zaledwie kilka dni temu uroczyście obchodził ks. Proboszcz jubileusz 31-lecia święceń kapłańskich i odbierał liczne podziękowania za swą duszpasterską pracę od lokalnej społeczności, a tu nagle taka informacja. Dlaczego odchodzi ksiądz z Radzynia?
ks. A.K: - Taka jest decyzja biskupa. Przy święceniach kapłańskich przyrzeka się posłuszeństwo. Biskup ma szersze spojrzenie na diecezję i czasami widzi potrzebę i posyła. Kiedy odchodziłem niemal siedem lat temu z Krzeska, też tam były głosy, że to zła decyzja, ale życie pokazało, że byłem potrzebny tu, w Radzyniu. Z perspektywy mojej poprzedniej parafii - to pewnie by było dobrze, gdybym ja tam siedział, natomiast biskup widział, że tutaj trzeba kogoś, kto w sprawach gospodarczych jest bardziej operatywny. Tak te talenty Pan Bóg różnie porozdzielał, ja może lepiej sobie z tym radzę i tutaj była taka potrzeba. Kiedy nagle zmarł mój poprzednik, były rozpoczęte prace remontowe przy kościele, to w połowie utknęło, były problemy z wykonawcą, z rozliczeniem. Trzeba było to dokończyć.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).