Nazywam się Karolina i jestem zumboholiczką

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Picasa

Nazywam się Karolina i jestem zumboholiczką - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura Bialczanka, Karolina Duda-Prokocka (33 l) postanowiła rzucić swoje dotychczasowe obowiązki i zająć się tym co kocha - zumbą. Jej zajęcia w Radzyniu, które rozpoczęły się w maju ubiegłego roku cieszą się dużą popularnością wśród pań.

Mogę chyba pokusić się o stwierdzenie, że zumba to Twoja pasja? Kiedy się w niej zakochałaś?

Zdecydowanie! Z zumbą miałam styczność pierwszy raz na wakacjach na Kubie. Idę sobie plażą, patrzę, a tam ludzie coś ćwiczą, świetnie się przy tym bawiąc - jeszcze wtedy nie wiedziałam, że jest to właśnie zumba. W dodatku wszystko połączone było z muzyką, myślę sobie wow - to coś dla mnie -.

Jak długą drogę przebyłaś od tej letniej fascynacji po dziś dzień, kiedy jesteś instruktorką zumby?

Od dziecka uwielbiałam tańczyć, aczkolwiek moje życie tak się potoczyło, że w wieku 20 lat zostałam mamą i musiałam moją pasję na jakiś czas odłożyć na drugi plan. Po ciąży długo nie mogłam wrócić do swojej figury, dlatego zapisałam się na aerobik, który mi jednak nie wystarczał, chciałam czegoś więcej. Zapisałam się więc na bodycombat (fitness z elementami boksu), ale tego też było mi mało. Pewnego dnia ćwiczenia zostały odwołane, a moja koleżanka prowadziła w sali obok zajęcia właśnie z zumby. Zaczęłam na nią chodzić systematycznie, widząc jak zmienia się moje ciało, jak szybko wracam do swojej figury. Zakochałam się w tym tańcu. Dzięki zumbie znacznie poprawiła mi się kondycja, rzuciłam palenie, po prostu znalazłam inne źródło dające mi przyjemność. Bardzo pomogła mi fizycznie i psychicznie. Dlatego postanowiłam zaryzykować, zostawić wszystko czym się do tej pory zajmowałam. Zarażam ludzi zumbą chociaż z wykształcenia jestem elektro-radiologiem -.

Czym dla Ciebie jest zumba?

Całym światem, to może za dużo powiedziane, ale na pewno jest moją ogromną pasją. Jest również sposobem na życie, najważniejsze dla mnie jest to, że mogę przekazywać ludziom to co sama od niej dostałam. Stąd właśnie mój pomysł żeby zostać instruktorem. Pomyślałam sobie kurczę, mam okazję robić to co kocham więc rzucam dotychczasową pracę i zaczynam -.

Dlaczego zumba ma taką popularność?

Myślę, że dlatego, bo jest to po prostu dobra zabawa. Wchodząc na parkiet zapominasz o wszystkim. Przy okazji jest to idealny trening aerobowo-oporowo-interwałowy. Nie uczymy się sztampowych kroków. Czując muzykę tańczymy, bawimy się -. 

Dlaczego wybrałaś akurat ten rodzaj aktywności fizycznej?

Wybrałam nie tylko zumbę, dodatkowo mam instruktora djembel (nowość w Polsce, zajęcia natchnione tańcami afrykańskimi). Jest tutaj mniej fitnessu, więcej tańca. Mam nadzieję w Radzyniu z czasem stworzyć grupę djembel, ale jak na razie ograniczają mnie możliwości lokalowe -.

Zumba jest tańcem z Ameryki Południowej, prawda? Jakie rytmy w niej dominują?

Tak, zainspirowany jest połączeniem tańców latynoamerykańskich oraz elementów aerobiku. Choreografia łączy hip-hop, soco, sambę, salsę, merenge, mambo, sztuki walki, elementy tańca brzucha oraz elementy Bollywood. Oprócz tego rodzaju zumby, który ja prowadzę (Zumba Fitness) wykształciły się także bardziej specyficzne jej rodzaje. Ciągle ich przybywa, a najpopularniejsze są: Zumbini, Toning, Sentao, Gold, Gold Toning, Zumbatomic, Zumba Kids, Aquazumba czy In the Circut -.

Skąd bierzesz pomysły na chorografię?

Choreografię dostaję od ZINU - z Zumby - co miesiąc są to płytki z choreografiami i muzyką. Tworzę również swoje układy, na bazie doświadczenia innych instruktorów. Najtrudniejsze na samym początku było opanowanie obowiązkowych 13 choreografii, ale jakoś mi się to udało. Oprócz zapamiętania samych kroków, jako instruktor muszę myśleć również, aby przekazać paniom to co czuję. Muszę postarać się, aby uczestniczki się nie zniechęciły. Tu nie chodzi o to, żeby wyjść i pokazać, że się umie, tylko trzeba dostosować się do grupy. Należy schować swoje ego i dać paniom szansę, żeby poczuły się komfortowo. Najważniejsze jest to, aby te kobiety miały świadomość, że mogą nauczyć się tańczyć tak jak ich instruktor -.

Pamiętasz swoją pierwszą grupę taneczną, kiedy i gdzie to było?

Dokładnie to pamiętam, stresowałam się wtedy okropnie. To było w maju właśnie tu w Radzyniu. Panie z Radzynia były moją pierwszą grupą, ogromnie się przywiązałyśmy - ja je po prostu kocham. Radzyń jest moim dzieckiem. Dzisiaj na zajęciach popsuł nam się sprzęt. Dziewczyny zaczęły śpiewać nasze układowe piosenki więc zatańczyłyśmy trzy układy pod ich wykonanie. W chwili obecnej prowadzę dodatkowo zajęcia w Białej Podlaskiej oraz w Berezówce -.

Czujesz się uzależniona od zumby?

Tak - definitywnie. Jestem zumboholiczką i nie leczę tego, to zdrowy nałóg -.

Co jest twoim marzeniem?

Marzy mi się zrobienie w Radzyniu maratonu zumby. Chciałabym zrobić większą imprezę charytatywną, zaprosić innych instruktorów i pokazać jak dziewczyny z Radzynia zarażają tańcem. Dodatkowo chcę aktywizować się jako instruktor, robiąc kolejne stopnie z zumby

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE