Sprawa zaczęła się od ostatniej sesji Rady Powiatu. Pochodzący z gminy Ulan-Majorat radny Szczepan Niebrzegowski zgłosił wniosek, dotyczący braku miejsc dla samochodów na parkingu pod kościołem p.w. św. Małgorzaty w Ulanie. Według radnego problem pojawia się głównie w niedzielę, kiedy na msze przyjeżdżają okoliczni mieszkańcy, bo grupa handlujących w tamtej okolicy zajmuje część parkingu straganami. - W niedziele każde miejsce dla samochodu jest cenne, a ubywa ich, bo przy drodze powiatowej kwitnie nielegalny handel. W imieniu mieszkańca tej miejscowości proszę o to, by przynajmniej w niedzielę zakazać w tym miejscu handlu - apelował radny.
- Dajmy ludziom zarobić! - skomentował ktoś na sali.
Tymczasem starosta Lucjan Kotwica uważa, że znak niczego nie załatwi. - Zakaz będzie permanentnie łamany, a ten kto go postawił, ośmieszony - tłumaczył starosta Kotwica. I zasugerował radnemu Niebrzegowskiemu, że w sprawie "nielegalnego handlu" należałoby powiadomić skarbówkę.
Jak sprawdziliśmy, handlujący przy kościele w Ulanie płacą władzom gminy opłatę targową.