Wybór miejsca spotkania nie był przypadkowy. - To właśnie z tym miejscem, z Czemiernikami, swoje życie związał hm. Stefan Michał Lisowski, pionier harcerstwa na Lubelszczyźnie, bohater II wojny światowej, postać świetlana, na miarę bohaterstwa Janusza Korczaka - mówił Tadeusz Sławecki. Podkreślił, że jego imieniem nazwano czemiernickie gimnazjum, które za rok przestanie istnieć, ale pamięć o niezwykłym wychowawcy, który nie skorzystał z możliwości ucieczki przed gestapo i został po brutalnym przesłuchaniu rozstrzelany wraz ze swoimi chłopcami w lesie w Sitnie, będzie żywa. - Chcielibyśmy, i ja będę o to prosił przyszłe władze samorządowe, żeby rondo w Maryninie przy OHP, które jest jeszcze ,,niczyje" zostało nazwane Jego imieniem - zapowiadał. Prelekcję na temat Harcmistrza wygłosił Grzegorz Figiel, w imieniu dr Janusza Kłapcia z Instytutu Pamięci Narodowej, który kończy właśnie prace nad książką na temat Lisowskiego.
Dyrektor biblioteki zaprosił też zebranych w progi WBP na trwającą wystawę ,,Niepodległość harcerstwem znaczona. 100. rocznica powstania Związku Harcerstwa Polskiego". Wystawa została przygotowana przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie, Muzeum Harcerstwa w Warszawie oraz Chorągiew Lubelską Związku Harcerstwa Polskiego. Podkreślił, że dokonywanie wyborów eksponatów z dorobku stuletniej organizacji było bardzo trudne, ale na wystawie znalazły się m.in. tak ciekawe eksponaty jak oryginalny mundur Olgi Drahonowskiej-Małkowskiej, twórczyni polskiego skautingu czy pamiętnik Tadeusza “Zośki” Zawadzkiego . To właśnie po lekturze tego pamiętnika Aleksander Kamiński napisał “Kamienie na szaniec”.
Gromkie oklaski po wystąpieniu zebrał jeden komendantów ZHP w Radzyniu w latach 80. Andrzej Kotyła, który powitał siedzących w ławkach swoich kolegów i koleżanki w tej samej randze. ,,Obozowe dzieci” - jak z radosnym uśmiechem nazwała brać harcerską Teresa Odrzygóźdź. Marylę Mańko ( wówczas), Janinę Kiewel, Andrzeja Filipiuka, Antoninę Haponiuk, Teresę Łukaszczuk. Nawiązał do historii harcerstwa za czasów sowietyzacji Polski w czasach PRL, i podał fakt, że komendanci właśnie za tych czasów prowadzali młodzież na msze święte. - To nieprawda, że myśmy byli czerwonymi harcerzami ! A takie przesłanie się dzisiaj wciska. Młodzi ludzie, pamiętajcie ! - zwrócił się do uczniów. Harcerstwo to nie jest ani lewicowe, ani czerwone, ani prawicowe, ani ideowe. Harcerstwo musi być Polskie !
Obecny na jubileuszu, Komendant Chorągwi Lubelskiej ZHP hm. Tomasz Sych podzielił się ciekawostką. Radzyń czeka nie lada niespodzianka. ( więcej w papierowym wydaniu Wspólnoty).