reklama

Opiekowała się niepełnosprawnym synem, dostała 63 złote emerytury

Opublikowano:
Autor:

Opiekowała się niepełnosprawnym synem, dostała 63 złote emerytury - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaRadzyń: Alina Dylik przez ponad 40 lat opiekowała się niepełnosprawnym synem. Po jego śmierci i kiedy osiągnęła wiek emerytalny, ZUS wyliczył jej 63 zł miesięcznej emerytury. Premier Beata Szydło odmówiła jej specjalnego świadczenia.

- Nasz Krzysio! – tak mówią o niepełnosprawnym od urodzenia synu rodzice.

Chorował na fenyloketonurię, padaczkę i chorobę Friedreicha. 

- Był dobry, spokojny, wycałował mnie za dnia z pięćdziesiąt razy. Kochał muzykę, ciągle coś musiało być włączone. Był bardzo przyjazny do ludzi, ale myśmy nad tym pracowali, żeby taki był, żeby nie przejawiał agresji, co się u takich osób zdarza. Lekarze podziwiali: to dzięki wam tak długo żył – mówi Alina Dylik, mama zmarłego w marcu 2014 roku Krzysztofa.

Od jego urodzenia przez 40 lat opiekowała się synem w domu, dzień i noc.

- 40 lat, 6 miesięcy i 16 dni – koryguje Ryszard, mąż pani Aliny.

Dziś pani Alina opiekuje się drugim synem, również niepełnosprawnym z powodu fenyloketonurii.

To był szok

Po dwóch latach od śmieci syna Krzysztofa, w 2016 roku nabyła prawa do emerytury i wystąpiła do ZUS o przyznanie świadczenia. Marzyła, żeby dostać chociaż 500 zł. Nigdy nie była zatrudniona, więc nie spodziewała się więcej.

- Mówiłam, że jak dostanę 500 zł tej emerytury, to będzie dobrze. Jak zobaczyłam, ile mi wyliczyli, nie mogłam uwierzyć. 63 zł z groszami! To był szok – wspomina.

W uzasadnieniu podano, że miała za krótki okres składkowy i brakuje kapitału początkowego.

(...)

Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE