O tej sprawie radzyńska policja nie informowała. - To była nasza akcja - wyjaśnia w rozmowie ze Wspólnotą, Sylwester Marczak z Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce (woj. mazowieckie). To właśnie tamtejsi policjanci wpadli na trop złodzieja samochodów z Radzynia. - Osoba podejrzana jest o kradzieże m.in. na terenie Ostrołęki. Wspomnieć można chociażby o kradzieży samochodu z jednego z parkingów. Łupem sprawcy padł ford s-max o wartości 30 tys. zł - relacjonuje Sylwester Marczak.
Drugiego forda, także o wartości ok. 30 tys. zł, skradziono z parkingu w Ostrołęce. - Chociaż na miejscu zdarzenia nie pojawiły się żadne konkretne ślady wskazujące na sprawcę, to jednak kryminalni natrafiali na trop, który doprowadził ich do województwa lubelskiego - dodaje Marczak.
Przełom przyszedł na początku ubiegłego tygodnia. Wtedy też doszło do zatrzymania podejrzanego. 7 lipca, we wczesnych godzinach porannych do Radzynia przyjechali funkcjonariusze z Ostrołęki. Rozpoczęły się przeszukania posesji należącej do podejrzanego o kradzieże, 29-letniego mieszkańca Radzynia. - Zatrzymany nie krył zaskoczenia, a przeszukanie potwierdziło skuteczność pracy operacyjnej. W jego wyniku kryminalni ujawnili ponad 100 części oraz podzespołów samochodowych - wylicza Sylwester Marczuk. I podkreśla, że na tym sprawa się nie zakończyła: - Podczas przeszukania ujawniono także amfetaminę. Tego samego dnia 29-letni mężczyzna został przewieziony do aresztu policyjnego w Ostrołęce. Podejrzany usłyszał trzy zarzuty. Dwa dotyczyły kradzieży samochodów, trzeci posiadania amfetaminy. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych czynów. Policjanci nie wykluczają kolejnych zatrzymań. - Biorąc pod uwagę m.in. ilość zabezpieczonych części sprawa w dalszym ciągu traktowana jest jako rozwojowa. Analizowana jest ona pod kątem kolejnych kradzieży dokonywanych na terenie całego kraju - zapowiada Sylwester Marczuk z ostrołęckiej policji.