Podczas majowej sesji rady gminy w Czemiernikach komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. mgr inż. Franciszek Filipiuk zdawał sprawozdanie z rocznej działalności oraz współpracy z lokalną jednostką OSP. Przy tej okazji Jerzy Kornacki, wieloletni prezes miejscowej jednostki OSP pytał o przyczyny niezrozumiałego podziału strażackiej dotacji.
Decyzje polityczne
- Dlaczego, mimo tego, że prosimy o sfinansowanie zakupu sprzętu nam potrzebnego najbardziej, w tej chwili łopat i wideł, dostajemy cztery tysiące na zakup butów i rękawic? – pytał Jerzy Kornacki dodając, że akurat buty i rękawice strażacy mają na stanie i nie jest to zakup konieczny.
- To nie są nasze decyzje, one zapadają centralnie, w komendzie głównej PSP. To są decyzje polityczne – tłumaczył komendant Filipuk, szybko wycofując się ze słowa "polityczne". Chodziło bardziej o to, że od dwóch lat zmieniła się polityka dzielenia środków rządowych na Ochotnicze Straże Pożarne i od dwóch lat to Warszawa, a potem Lublin decydują, na co otrzyma pieniądze jednostka z Czemiernik czy Ulana. Takie rozwiązanie budzi kontrowersje " na dole".
Długa lista życzeń jest
Komenda Powiatowa PSP z reguły w kwietniu otrzymuje z komendy wojewódzkiej informacje, że należy składać tzw. zapotrzebowanie na to, co jednostkom OSP jest potrzebne.
- Jest to zazwyczaj długa lista. My przesyłamy ją do komendy głównej, za pośrednictwem komendy wojewódzkiej. Podziału dotacji na poszczególne powiaty dokonuje komenda wojewódzka z otrzymanych limitów z komendy głównej. Nasz udział w rozdzielaniu tych środków jest praktycznie znikomy – informuje rzecznik prasowy st. kpt. Krzysztof Gomółka.
Zapotrzebowanie w czterech działach
Pula środków jest zaszeregowana w czterech kategoriach. Są to działy: inwestycje budowlane, sprzęt i uzbrojenie techniki specjalnej, sprzęt informatyki i łączności i ostatni dział – wyposażenie osobiste i ochronne strażaka. W tym roku jednostkom OSP przyznano dotację z tego ostatniego działu.
Dotacje dla OSP
Warto przypomnieć, że w powiecie radzyńskim działa 61 jednostek OSP, w tym 10 jest włączonych do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Dotację otrzymuje każda jednostka włączona do KSRG. W przypadku jednostek spoza systemu dotację otrzymują tylko te jednostki, które zostały wytypowane w porozumieniu z zarządami gminnymi, zarządem powiatowym i samorządowcami.
To nie powinno być dzielone z góry
Jerzy Kornacki nie ukrywał, że odgórne dzielenie pieniędzy i określanie potrzeb jednostek jest dziwne.
- Jestem już w straży 50 lat; wiem, że z różnymi rzeczami trzeba się godzić. Nie mówię, że my dostajemy tych pieniędzy za mało, ale w przyszłym roku mamy jubileusz 110 lat istnienia jednostki. Chcieliśmy wyremontować bramę wjazdową do garażu. Dlaczego dotację mamy przeznaczyć na zakup butów? Tylko po to je kupować, żeby pieniądze nie przepadły? To jest nielogiczne – przekonywał Kornacki.
PODZIELILI KASĘ DLA OSP
52,8 tys. zł zostało podzielone pomiędzy 10 jednostek z Krajowego Systemu Ratowniczo -Gaśniczego, zaś 71,5 tys. zł na wytypowane siedem jednostek OSP.
Spośród jednostek z KSRG dwie wytypowała komenda wojewódzka, tj. OSP Przegaliny Duże otrzymały dotację w wys. 12 tys. zł na remont posadzki w garażach i OSP Żabików 2 tys. zł na sprzęt informatyki i łączności (radiotelefony itp.), zaś 34 tysiące złotych na wyposażenie osobiste i ochronne strażaków otrzymały OSP Borki, Branica Radzyńska - Kolonia, Czemierniki, Kąkolewnica, Komarówka Podlaska, Sobole, Paszki Duże i Żabików. Decyzją komendanta powiatowego jednostka OSP z Wohynia otrzymała pieniądze na sprzęt techniki specjalnej. Z dotacji zostaną pokryte zakupy sprzętowe dla OSP Wierzchowiny, Nowiny, Polskowola, Suchowola, Ustrzesz, zaś na remonty strażnic otrzymały OSP Skoki i Derewiczna.