Takie transakcje prowadziła też apteka w Suchowoli (gm. Wohyń) i kiedy odkrył to inspektorat farmaceutyczny odebrał jej zezwolenie. Mimo to właścicielka apteki Renata D. nie zamknęła apteki i nadal sprzedawała leki w Suchowoli. Sprawą zajęli się śledczy i oskarżyli kobietę o prowadzenie apteki bez zezwolenia. Renata D. nie przyznawała się do winy i przekonywała w sądzie, że padła ofiarą zemsty Głównego Inspektora Farmaceutycznego - Zofii Ulz.
Kulisy tej sprawy ujawniła latem Wspólnota. Pod koniec sierpnia sąd w Radzyniu uniewinnił Renatę D. Powód? Niedawna zmiana prawa farmaceutycznego, w wyniku której czyn, za który odpowiadała Renata D. nie jest już karalny.
Jak się okazuje, Prokuratura Rejonowa w Radzyniu, która wnioskowała o ukaranie oskarżonej grzywną w wysokości 6 tys. zł, nie będzie odwoływała się od wyroku.
Nie mieliśmy podstaw do jego kwestionowania. Ale choć wyrok uznajemy za słuszny, to nie znaczy, że sprawca będzie bezkarny
– mówi Janusz Syczyński, prokurator rejonowy w Radzyniu. Zaznacza, że śledczy wystąpili o pisemne uzasadnienie orzeczenia. Z ustnych motywów wyroku wynikało bowiem, że sąd nie miał wątpliwości, że farmaceutka dopuściła się zarzucanego jej czynu. Tyle, że teraz można ją ukarać korzystając z procedury administracyjnej. Prokuratura nie wyklucza takiego scenariusza.
Po otrzymaniu uzasadnienia wyroku zdecydujemy, czy poinformujemy o jego treści odpowiednie organy
– zapowiada prokurator Syczyński.
Kara jaka może spotkać farmaceutkę to nawet 500 tys. zł.