13 marca Wojewódzki Sąd Administracyjny rozpatrzył skargę miasta, po czym ją oddalił jako bezzasadną. Miasto złożyło skargę do WSA w 2017 roku po tym, jak Urząd Marszałkowski odrzucił z powodów formalnych wniosek o 3,5 mln zł dotacji na renowację pałacu (projekt zakładał remont elewacji skrzydła zachodniego, korpusu głównego z alkierzami oraz skrzydła wschodniego z wieżą). Powodem było niespełnienie kryterium przeznaczenia minimum 80 procent powierzchni obiektu na cele kulturalne. Ponieważ miasto nadal utrzymuje, że warunek ten był spełniony, poprosiliśmy o wyjaśnienie rzeczniczkę marszałka.
O co chodzi z tymi 80 procentami?
- Zgodnie z zapisami Regulaminu konkursu, powierzchnia budynku, który podlega współfinansowaniu musi w minimum 80 procentach być wykorzystywana na cele kulturalne. Oznacza to, że w takim procencie musi być prowadzona tam działalność kulturalna. Według wnioskodawcy - zgodnie z pismem, które od niego otrzymaliśmy - pałac nie pełni funkcji muzealnej, nie ma w nim żadnych zbiorów ani eksponatów muzealnych, jedynie fasada i umieszczone na niej rzeźby pełnią tę funkcję, a prace zaplanowane w ramach projektu mają podnieść jedynie walory estetyczne elewacji - mówi Beata Górka, rzeczniczka marszałka.
Nie ponumerowali i nie spięli w terminie
Po odrzuceniu wniosku ratusz złożył protest do Urzędu Marszałkowskiego, ale został on odrzucony. Kolejnym krokiem burmistrza Jerzego Rębka była skarga na zarząd województwa do WSA. Sąd pozostawił skargę bez rozpatrzenia, bo pełnomocnik miasta nie uzupełnił w terminie braków formalnych (spóźnił się o dwa dni). Chodziło o spięcie i ponumerowanie załączników. Wówczas miasto zwróciło się do Naczelnego Sądu Administracyjnego i ten uchylił rozstrzygnięcie WSA, nakazując rozpatrzenie skargi. 13 marca WSA po rozpatrzeniu oddalił skargę uznając ją za bezzasadną.
Procedura była prawidłowa
Beata Górka, rzeczniczka marszałka województwa powiedziała Wspólnocie na drugi dzień po ogłoszeniu przez sąd orzeczenia: - To orzeczenie mówi, że procedura z naszej strony została przeprowadzona prawidłowo. Gdyby wniosek był dobrze napisany, to miasto miałoby szansę na dotację.
Uzasadnienia tego orzeczenia na razie nie ma. Anna Wasak, rzecznik burmistrza, nie chce się więc odnieść do sprawy i nie odpowiada na pytanie, czy będzie wystąpienie o kasację. Kiedy zapytaliśmy o koszt obsługi prawnej, odpowiedziała lakonicznie: zero złotych, ponieważ miasto ma taką umowę, że płaci za sukces. Burmistrz Jerzy Rębek podczas sesji 16 marca nawet nie wspomniał o oddaleniu skargi.