reklama

Radzyniacy: Dorota I Paweł Szostakiewiczowie opowiedzieli o swojej wyprawie do Peru

Opublikowano:
Autor:

Radzyniacy: Dorota I Paweł Szostakiewiczowie opowiedzieli o swojej wyprawie do Peru - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaO  ich pasji mało kto do tej pory wiedział. Stowarzyszenie Przyjaciół I Liceum Ogólnokształcącego w Radzyniu  w połowie grudnia zorganizowało spotkanie z Dorotą i Pawłem Szostakiewiczami. Pani Dorota jest doskonale znana radzyniakom. Od wielu lat jest  dyrygentem chóru Państwowej Szkoły Muzycznej I st. im. Karola Lipińskiego, pan Paweł, z zawodu inżynier elektryk, jest absolwentem liceum. Do tej pory nieznani byli jednak pod innym kątem. To prawdziwi globtroterzy. Zwiedzili ponad 60 krajów świata, odwiedzili wiele razy pięć kontynentów. Przelecieli ponad 300 tys.km.  Każdego roku i dwa razy do roku planują podróż w nieznane, sami się do niej przygotowują.  - Nie korzystamy z ofert biur podróży. Chcemy ten świat, nowy kraj, zobaczyć na własny sposób – mówią. Tym razem opowiedzieli o swojej ekspedycji z okresu ostatniej zimy, która trwała trzy tygodnie. Polecieli do Ameryki Łacińskiej zobaczyć kraj Inków i niesamowitą spuściznę, którą po sobie pozostawili. 

 Tygiel, mieszanka wierzeń i symboli 

 W Peru ksiądz, żeby rozpocząć odprawianie mszy, musi czekać, aż się zakończy mecz piłki nożnej - żartowali na wstępie, a to wcale nie był żart. Wspominają, że nawet jeśli już piłkarze schodzą  z murawy, kościół zaczyna się wypełniać wiernymi dopiero po zakończeniu dekoracji medalowej. - To jest zupełnie inna kultura, inne myślenie, nawet wiara, chociaż katolicka - tłumaczą.  Obok figury Matki Bożej umieszczonej w ołtarzu, z boku, niżej stoi peruwiański bożek Tumi. U starożytnych Inków Tumi był bogiem-uzdrowicielem. Miał  za zadanie przynieść szczęście do domu.  W jednym z największych miast Peru, w historycznej stolicy kraju, w Cuzco wokół pięknego placu i kilku imponujących kościołów i klasztorów, w miejscu centralnym stoi imponujący pomnik Inki.

Imperium złota i najazd konkwistadorów

Historia Peru sięga 1200 lat p.n.e. - Inkowie pojawili się tu w XII wieku i stworzyli swoje imperium niecałe 200 lat przed najazdem Hiszpanów. Zarządzali ogromnym terenem (powyżej miliona km kwadratowych) bez znajomości pisma. Stworzyli coś na jego kształt, pismo węzełkowe, czyli kipu, ale służyło ono jedynie jako spis stanu posiadania, bez możliwości przekazywania innych informacji, gdyż posiadało tylko liczby. Stworzyli imperium, nie znając też ...koła. Do dzisiaj widok Peruwiańczyka dźwigającego ciężar w chuście na plecach nikogo nie dziwi. W XV w. na imperium, w którym odkrywano w skałach złoża złota, najechali Hiszpanie. Historia podboju państwa Inków przez Pizarra i jego wspólnika, Diego de Almovada jest jedną z najtragiczniejszych kart w nowożytnej historii. Jeden z placów miejskich  został nazwany po masakrze Placem Krwi, ponieważ spływał krwią podczas ścinania głów Indian. Peru było kolonią hiszpańską do XIX w. My, Polacy, możemy się szczycić tym, że dla rozwoju gospodarczego i kulturowego kraju w wieku XX  przyczynili się nasi rodacy.  

 Peru "po polsku"

- Ludzie są bardzo życzliwi, spokojni, żyją w swoim tempie. A słowa: Jestem z Polski -  otwierają wiele drzwi i ramion - mówili podróżnicy.  To właśnie Polacy tacy jak Ernest Malinowski zaważyli na wzroście gospodarczym i rozwoju Peru. Malinowski zrobił rzecz niebywałą. Nie chcieli tego zadania podjąć się ani Anglicy, ani Francuzi. Polak, polski inżynier drogowy i kolejowy, zaprojektował i wybudował w niedostępnej i górzystej części kraju Centralną Kolej Transandyjską. Najwyżej położoną kolej na świecie. Przed budową kolei Malinowski wybudował fortyfikacje portowego miasta Callao, leżącego dziś w Limia. Fortyfikacje te uniemożliwiły zdobycie tych terenów przez Hiszpanów.  Inny Polak,  inż. Edward Jan Habich, założył pierwszą uczelnię w Ameryce Łacińskiej. Stworzył  również Urząd Miar i Wag, założył Izbę Przemysłową i Towarzystwo Geograficzne.  Z czasów nam współczesnych Polak, Jacek Pałkiewicz, polski reporter, eksplorator i odkrywca (który ma swoją gwiazdę na Skwerze Podróżników w Radzyniu), wskazał źródło Amazonki, największej rzeki świata. Werdykt peruwiańskiego Towarzystwa Geograficznego w Limie z roku 1996 potwierdził  to odkrycie. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo