Anna Maria Goławska radzi, jak poznawać kraj oliwy i makaronu
Włochy pierwszy raz odwiedziła na początku lat 90-tych ubiegłego wieku, kiedy miała 16 lat.
Ksiądz Stanisław, który uczył wtedy religii w radzyńskim liceum, zorganizował pielgrzymkę do Rzymu. Pojechaliśmy dużą grupą, mieliśmy audiencję u Jana Pawła II. Już wtedy Włochy bardzo mi się spodobały
- mówi Anka.
Zauroczona Toskanią
Toskania, do której pojechała wiele lat później, z miejsca ją zachwyciła.
Jest przepiękna, krajobrazowo, architektonicznie, czysta, zadbana. Pełna wspaniałej sztuki średniowiecznej i renesansowej - zresztą tu właśnie renesans się narodził
- opowiada. Ogromne wrażenie zrobili na niej także mieszkańcy.
Są przyjaźni, mimo natłoku turystów nie zatracili naturalnej gościnności i darzą przyjezdnych sympatią. Dużo czasu spędzają w miejscach publicznych, na placach, w kawiarniach, żyje się więc tam przyjemnie, dużo się rozmawia, śmieje
- dodaje podróżniczka.
Nie bez znaczenia w jej miłości do Toskanii są też jedzenie i wino.
Włosi mówią, że w ich kraju "się je" i to zdanie usprawiedliwia wszelkie porywy łakomstwa i przybieranie na wadze. W Toskanii kuchnia jest niezbyt skomplikowana, nie używa się wielu przypraw, podstawą potraw muszą być dobrej jakości składniki
- opowiada Anka. Typowe dania to na przykład makarony z sosami - pomidorowym, grzybowym, bruschetta z oliwą, nadziewane kwiaty cukinii, zimą zupy, a wśród deserów niezrównane lody, panna cotta i tiramisu.
Anna przekonała się naocznie, jak powstają wyśmienite dania kuchni włoskiej, bo przez kilka miesięcy pracowała w restauracji w Toskanii. Teraz dania inspirowane Włochami wykorzystuje w swojej kuchni, a przepisy zamieszcza na blogu "Włoskie Żarcie". Pomysłów jej nie brakuje, a warto dodać, że od wielu lat jest wegetarianką.
Pomysł na książkę - przewodnik
Włochy poznawała ze swoim przyjacielem Grzegorzem Lindenbergiem, znanym dziennikarzem i założycielem Gazety Wyborczej.
Mieliśmy tysiące zdjęć z podróży, innych niż w typowych przewodnikach i chcieliśmy je pokazać szerszemu gronu. Założyliśmy więc stronę internetową o Toskanii. Dostawaliśmy wiele pytań o podróże, jak je zorganizować, ile co kosztuje itp. Strona się rozwijała, my jeździliśmy co roku do Toskanii i Umbrii, więc w końcu zrodził się pomysł na spisanie doświadczeń. Nasz pierwszy, skromny przewodnik został wydany w 2006 r.
- opowiada Anna.
Pomaga znaleźć kwatery
Przewodniki zajmowały czołowe miejsca w sprzedaży znanych internetowych księgarni, a Anna i Grzegorz opowiadali o swoich podróżach w różnych stacjach telewizyjnych i radiowych.
Ludzie coraz częściej pytali nas o konkretne noclegi. Polecałam znane mi miejsca, a w końcu zaczęłam współpracować z właścicielami agroturystyk, apartamentów - już nie tylko w Toskanii, ale i Umbrii oraz na Sycylii
- Anna opowiada o początku działalności swojej firmy.
To co poleca miłośnikom Włoch, sprawdza najpierw na własnej skórze. Turyści zwykle wracają zachwyceni, nie tylko Toskanią, ale właśnie kontaktem z ludźmi, a to jest niesamowicie ważne
- opowiada Anka.
A żeby mieć w Polsce też trochę prawdziwych włoskich smaków, zaczęła sprowadzać z Włoch oliwę, oczywiście extra vergine.
Obejrzyj i jedź do Toskanii
Strona internetowa Anny Marii Goławskiej, na której można poczytać o Włoszech, obejrzeć niesamowite zdjęcia, poczytać relacje z podróży, poszukać przepisów kulinarnych, kupić oliwę czy zarezerwować nocleg, to: www.toskania.org.pl.