Prezes Sałata może stracić stołek
Sławomir Sałata, będąc prezesem od marca 2015 roku, posiadał 50 procent udziałów w spółce rodzinnej Saba zajmującej się usługami budowlanymi. Zgodnie z ustawą, będąc szefem spółki komunalnej mógł posiadać najwyżej 10 procent. Kontrola CBA stwierdziła naruszenie przepisów i prezes pozbył się udziałów. Z wnioskiem o odwołanie zwrócono się dopiero teraz.
- I dobrze. Tak powinno być. Takie mamy czasy, taki rząd, że niczego się pod dywan nie zamiata. Czekam na decyzję przewodniczącego rady nadzorczej - mówi prezes Sałata. Przyznaje, że nie znał dobrze przepisów ustawy antykorupcyjnej. - To było moje przeoczenie, mój błąd. Doszło do uchybienia, a teraz będą skutki - mówi pogodzony z tym, co może nastąpić.