Narrator: O roku ów, kto ciebie widział w naszym kraju
Ten dotąd w głowie ma kręćka jak po małpim gaju
Najpierw była zagadka i niepewność spora
Bo żeśmy się przyglądali, kto wygrał w wyborach
Czy radość przystoi czy ślady paniki
Powiat, Kąkolewnica, Wohyń, Czemierniki
Nowi tam włodarze do władzy się wznieśli
Czy dobrzy czy raczej kiepscy "Wspólnota" określi
Inni do dziś się zmagają z kampanijną żabą
Bo głupio tłumaczyli, czemu jest tak słabo
Miała być dycha na pałac, cuda dla narodu
Wyszło z tego niewiele, malują od przodu
Rębek na Sosnowskiego wszystko zwalał równo
Lecz prokurator umorzył, wyszło z planu g...o
Potem były wybory, cel ich był to wzniosły
By z kraju do Brukseli pognać w europosły
Chyr poszedł: Mazurek idzie nam do eurosejmu
Ale to żaden z naszych tylko baba z Chełmu
Na koniec zebrawszy informacji kupę
Orzec można z pewnością: PiS dał wszystkim w d...ę
A w opozycji wybuchła panika
Że dać może raz drugi w końcu października
Skończyło się na remisie, Bóg wciąż naród karze
Sejm wzięli PiSowcy, Senat platformiarze
Lokalna polityka wyszła mało wzniosła
Bo Radzyń znowu nie ma choć jednego posła
Nawet wujek Tadeusz tu nie stanął w szranki
I ustąpił na liście dla Szymali Anki
Ta zaś dzielnie walczyła i wyszła jej sztuka
Bo głosów wzięła więcej od Er Gmitruczuka
Wybory na remis, w sejmie ciągle jaja
My patrzymy na Radzyń. Nasza chata skraja!
Co nas tam obchodzą Sejmu dylematy
U nas w Gabiniecie lepsze eksponaty!
Tu obejrzyjmy - nie tłoczyć mi się
pan Jerzy Rębek, zwany burmisiem.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).