Trudna sytuacja finansowa szpitala wynika ze skumulowania się spłat kredytów zaciągniętych w latach 2007 – 2010 opiewających na 3,8 mln zł w roku obecnym. Blisko 600 tys. zł razem z odsetkami szpital ma zwrócić powiatowi. Na ostatniej sesji radni powiatu zdecydowali o odroczeniu terminu spłaty tych zobowiązań. - Nie jesteśmy w stanie pokryć całej dziury budżetowej szpitala, nie mamy takich możliwości, ale postanowiliśmy pomóc doraźnie – tłumaczył na sesji starosta Lucjan Kotwica (PSL). Dodał też, że decyzja radnych będzie się wiązała z potrzebą wzięcia kredytu przez samorząd powiatowy. –Musimy się liczyć z ogromną dziurą budżetową, jaka powstała po tym wsparciu – zauważył Kotwica.
Jak się okazało w tej sprawie wszyscy radni mówili jednym głosem. - Szpital trzeba ratować, a ten gest na pewno mu pomoże – przyznaje Adam Świć, wiceprzewodniczący rady powiatu (wybrany z listy PiS). Zauważa jednak, że już przed wyborami samorządowymi część radnych sygnalizowała władzom powiatu, że sytuacja finansowa szpitala nie jest dobra. - Wtedy starosta się oburzał, twierdząc, że wszystko idzie ku dobremu. Teraz widać, że tak nie jest – dodaje Świć. Oprócz spłaty kredytów szpital musi znaleźć 1,5 mln zł na inwestycje zaplanowane w tym roku. W sumie w budżecie placówki zabraknie 5,3 mln zł.
Rozwiązaniem złej sytuacji finansowej szpitala według dyrektora Marka Zawady mają być z jednej strony przesunięcie spłat kredytów, a z drugiej racjonalne gospodarowanie dostępnymi środkami. Ten model – według niego - sprawdzał się przez ostatnie cztery lata, kiedy zaoszczędzone pieniądze przeznaczano na spłatę zadłużenia, modernizację szpitala i zakup sprzętu. Po załamaniu finansów szpitala w 2010 roku (strata 4,4 mln zł) szpital systematycznie osiągał dodatni wynik finansowy w 2012 – 2,4 mln, 2013- 3,5 mln a w 2014-1,6 mln. Przez ostatnie cztery lata spadło zadłużenie szpitala o ponad 4 mln zł. W zdecydowany sposób poprawiła się płynność finansowa i wskaźniki ekonomiczne. -W 2015 roku w związku ze wzrostem kosztów pracy (w tym płacy minimalnej) oraz systematycznym wzrostem wynagrodzeń personelu wynik finansowy szpitala będzie słabszy niż w roku ubiegłym, jednak będzie on wciąż dodatni jak - zapewnia Zawada.
Jak dyrektor chce oszczędzać? – Nie planujemy zwolnień – zapowiada Marek Zawada. Jednym ze sposobów na zwiększenie wpływów do szpitalnej kasy ma być wynegocjowanie wyższego kontraktu w przyszłym roku. Obecnie kontrakt radzyńskiej placówki z Narodowym Funduszem Zdrowia opiewa na prawie 32 mln zł. - Od roku 2011, kiedy przegraliśmy w konkursie ofert tracąc około 30 procent kontraktu walczyliśmy o jego odzyskanie. W chwili obecnej kontrakt utrzymuje się na stabilnym poziomie. Teraz musimy zrobić wszystko, aby przyszłoroczny kontrakt był jak najwyższy - tłumaczy Zawada.