reklama

Władza chce kontrolować śmieci

Opublikowano:
Autor:

Władza chce kontrolować śmieci - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaGMINA RADZYŃ Od 1 lipca w gminie wdrażany jest system oznaczania każdego worka ze śmieciami kodem kreskowym z adresem właściciela. Nie wszystkim się to podoba.

Każdy worek ze śmieciami ma być oznakowany specjalną samoprzylepną karteczką  z kodem kreskowym zawierającym oprócz nazwy frakcji, miejscowość i numer domu. Pod koniec czerwca wlepki z kodami, z adnotacją, że worki nieoznaczone kodem nie zostaną zabrane, zostały rozdane mieszkańcom. - To jawne naruszenie danych osobowych – nie kryje oburzenia Marek Matejuk z Białej. Na co dzień prowadzi firmę ubezpieczeniową. Doskonale wie, jak wrażliwym tematem jest dzisiaj ochrona danych osobowych. Jak łatwo naruszyć bezpieczeństwo osoby, ujawniając informacje, które zyska każdy, kto ma dostęp do kosza na odpady. - Co kogo interesuje co ja piję, palę, czego używam? Dlaczego to są  np. butelki wódek bez znaków akcyzowych? A może ktoś z moich sąsiadów ma HIV, AIDS, ale nie życzy sobie by była to informacja publiczna? – wylicza Matejuk. I dodaje, że wypłynięcie takich wrażliwych informacji może kogoś narazić na ostracyzm.

Sprawa rozgorzała na ostatniej sesji gminy. Marek Matejuk mówił o swoich zastrzeżeniach i zapowiadał, że jeśli gmina się nie wycofa z pomysłu, to on poinformuje o tym Generalny Inspektorat Danych Osobowych.

 - Kody kreskowe na workach ze śmieciami czy czipowanie pojemników to praktyka powszechnie już stosowana w dużych miastach czy aglomeracjach – mówi Jarosław Ejsmont, sekretarz gminy. Tłumaczy, że takie rozwiązanie służy temu, by kontrolować firmę odbierającą śmieci, czy ona rzeczywiście jeździ i odbiera worki, a z drugiej strony urząd gminy ma możliwość sprawdzenia, czy wystawiane worki są rzeczywiście śmieciami z danej, konkretnej posesji, czy też są podrzucane.

Na kontrargumenty sekretarza Ejsmonta, że przecież  wystawiając śmieci w dzień wywozu i tak udostępnia swoje dane, Matejuk odpowiada tak: - Osoby, które zajmują się przetwarzaniem danych osobowych są zobowiązane do tajemnicy. Tak jak lekarz. Natomiast taki pan śmieciarz, z całym szacunkiem do takiej osoby, czy jest zobowiązany do zachowania takiej tajemnicy?

- Nie dajmy się zwariować – ripostuje Ejsmont. - Nie wiem kto aż tak byłby ciekawy, żeby analizować czyjeś śmieci. Poza tym, każdy pracownik podlega tajemnicy służbowej i jeśli rozgłasza informacje pozyskane podczas pełnienia swoich obowiązków służbowych, podlega odpowiedzialności karnej – dodaje sekretarz.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE