reklama

"Wskrzeszenie Łazarza", czyli spektakl w Św. Trójcy

Opublikowano:
Autor:

"Wskrzeszenie Łazarza", czyli spektakl w Św. Trójcy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaDziś, w sali wikariatu przy parafii Świętej Trójcy Franciszkański Zakon Świeckich zaprosił na spektakl "Wskrzeszenie Łazarza" - autentyczną historię uzależnionego od dopalaczy nastolatka, który zostaje uwolniony z nałogu. Scenariusz napisała Weronika Śmiecińska ze swoim tatą. To ich trzeci wspólnie napisany dramat. Pierwszym, wystawionym na parafialnej scenie był "Posłaniec Boży". Sztukę przygotowała amatorska grupa teatralna "Misericordioso Francesco", która debiutowała w marcu 2017 r.

Przed spektaklem widzowie dowiedzieli się, czym są dopalacze, jakie są skutki ich zażywania oraz skali zjawiska w latach 2008-9.

Sztuka rozpoczyna się od biblijnej historii o celniku Mateuszu i słów: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają". Główny bohater sztuki, również Mateusz za namową koleżanki zażywa większą dawkę dopalaczy. Jego stan zdrowia jest krytyczny. Rodzina i przyjaciele proszą wszystkich o modlitwę.

Matka chłopca dowiaduje się o postaci św. Charbela (Szarbela). Za jego pośrednictwem odmawia modlitwę w intencji uzdrowienia syna, pomimo podszeptów diabła, który nakłada na nią symboliczną czarną woalkę rozpaczy, namawiając do porzucenia modlitw. Kobieta jednak trwa na modlitwie. Dokonuje się cud, którego nie mogą wytłumaczyć lekarze...

*

Po pogrzebie ojca Szarbela miało miejsce niezwykłe zjawisko. Nad jego grobem pojawiła się niezwykła, jasna poświata, utrzymująca się przez wiele tygodni. Łuna ta spowodowała, że do grobu pustelnika zaczęły przychodzić co noc rzesze wiernych i ciekawskich. Gdy po kilku miesiącach, zaintrygowane wydarzeniami władze klasztoru dokonały ekshumacji pochówku okazało się, że ciało ojca Szarbela jest w doskonałym stanie, zachowało elastyczność i temperaturę ciała osoby żyjącej oraz wydzielało ciecz określaną przez świadków jako pot i krew. Po umyciu i przebraniu zwłoki zostały złożone w drewnianej trumnie i umieszczone w klasztornej kaplicy. Mimo usunięcia wnętrzności i osuszenia, z ciała zmarłego dalej sączyła się substancja, która została uznana za relikwię.

Szybko zaczął rozwijać się kult zakonnika. Do klasztoru w miejscowości Annaja zaczęły przybywać tłumy pielgrzymów z Bliskiego Wschodu. Miały też miejsce liczne uzdrowienia związane z niezwykłą cieczą sącząca się z ciała zmarłego.

Libański mnich, pustelnik i asceta, który w Polsce pomógł już rzeszom potrzebujących. Współcześni mówili o nim „święty Bogiem upojony”. Jego relikwie znajdują się  w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE