W zorganizowanie akcji włączyli się: Grzegorz Moniowski, Michał Tabisz, Łukasz Krupa, Marek Fijałek ( który oddał już ponad 40 litrów krwi ) i inni. Na zarejestrowanych 35 dawców, krew ostatecznie została pobrana od 25.
Nieco mniej chętnych pojawiło się na placu kościelnym Sanktuarium MBNP, gdzie 20 marca zaparkował pojazd RCK. Do końca akcji, do godz. 12 przyszło 21 chętnych, krew przekazało 11. Przypomnijmy, że jednorazowo można oddać 450 mililitrów życiodajnego płynu.
Andrzej Gruba, prezes radzyńskiego oddziału HDK chce w tym miejscu podziękować zarówno proboszczowi radzyńskiej parafii ks. Romanowi Wiszniewskiemu, za propagowanie akcji i pomoc w jej zorganizowaniu akcji, jak i młodym ludziom z SM SPOMLEK, którzy deklarują chęć założenia stowarzyszenia Honorowych Dawców Krwi przy zakładzie. Zbliża się wielkimi krokami jubileusz 110-lecia powstania Spomleku, chcą by na tym święcie pojawił się też pojazd RCK .
- Sumując nasze akcje, trzeba powiedzieć, że rocznie z Radzynia Podlaskiego do szpitali, klinik, cent leczniczych płynie około 700 litrów krwi. To dużo, ale jak na możliwości naszego powiatu, chciałoby się więcej - mówi Andrzej Gruba, który też przyznaje, że po kilkudziesięciu latach pracy na rzecz honorowego krwiodawstwa chciałby, żeby to młodzi coraz bardziej przejęli organizację zbiórek. - Jest coraz trudniej, na nic nie ma pieniędzy, nie mamy nawet w Radzyniu stałego punktu poboru krwi. Ludzie muszą jeździć do Łukowa, albo do Lublina. Kiedyś próbowaliśmy ściągać krwiobus w niedzielę, teraz próbujemy w targowe środy, szukamy wciąż pomysłu jak dotrzeć do ludzi. Krew ratuje życie, to nie pusty slogan, warto to sobie uświadomić - przypomina.