Sprawa ujrzała światło dzienne na środowej sesji rady miasta. Poruszył ją radny Jakub Jakubowski.
Zgłosiła się do mnie osoba spoza Radzynia, która raz do roku odwiedza groby bliskich i zauważyła jak wygląda nagrobek dr. Stanisława Sitkowskiego
– mówił Jakubowski, który odwiedził miejsce pochówku Sitkowskiego, założyciela i dyrektora szpitala św. Kunegundy w Radzyniu, patrona jednej z ulic w mieście.
Trawa rośnie tam do połowy łydki
– opowiadał radny na sesji. I zaproponował, by przy radzie miasta powstał doraźny zespół radnych, który sporządziłby listę miejsc, o których władze nie powinny zapominać i we współpracy ze szkołami objąć je opieką jesienią i na wiosnę.
Chodzi o utrzymanie porządku. Stan obecny świadczy o podejściu władz miasta do ludzi, którzy tworzyli historię Radzynia. Jest to dla nas, sprawujących władzę z wyboru mieszkańców, powód do wstydu. Przede wszystkim dlatego, że to grób honorowego obywatela miasta, a troska nad nim spoczywa na przypadkowych, indywidualnych osobach
– uważa Jakub Jakubowski.
Co się dzieje, kiedy ich zabraknie pokazuje właśnie ta sytuacja
– dodaje radny.
Na sytuację jeszcze na sesji zareagował dyrektor radzyńskiego szpitala i jednocześnie miejski radny Marek Zawada. Zadeklarował, że pracownicy szpitala zajmą się uprzątnięciem grobu jeszcze przed 1 listopada.