reklama

Zgodziła się na kandydowanie w ostatniej chwili

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Picasa

Zgodziła się na kandydowanie w ostatniej chwili - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaGMINA CZEMIERNIKI: Długo trwało znalezienie odpowiedniego kandydata, ale ostatecznie mieszkańcy znów postawili na kobietę.

Joanna Wertejuk na stanowisko sołtysa sołectwa Skoki została wybrana 25 stycznia. Jednak na początku lipca złożyła pisemną rezygnację z funkcji. Tłumaczyła się m.in. "brakiem predyspozycji".

Wybory jej następcy odbyły się 22 lipca, ale jeszcze przed głosowaniem część mieszkańców obecnych na spotkaniu namawiała sołtyskę do pozostania na stanowisku. Jednak Joanna Wertejuk zdania nie zmieniła. Następcy długo nie można było wybrać, bo najpierw przybyło zbyt mało mieszkańców (na 280 uprawnionych do głosowania wymagana była jedna piąta mieszkańców, czyli 56 osób), a potem potencjalni kandydaci odmawiali (m.in. Piotr Kołtun, Jerzy Krupa). Odmówiła też Marzena Adamowicz, ale pod koniec zebrania uległa namowom i zgodziła się na kandydowanie. W tajnym głosowaniu uzyskała stuprocentowe poparcie mieszkańców i została sołtysem.

Marzena Adamowicz ma 42 lata i pochodzi z Jeziora. W Skokach mieszka od 22 lat za sprawą męża Witolda, z którym wychowują czworo dzieci: bliźniaczki Martę i Paulinę, Krystiana oraz najmłodszego syna Jakuba. Adamowiczowie na co dzień prowadzą gospodarstwo rolne o powierzchni 12 hektarów. - Niby ziemi mamy niedużo, ale jak to w gospodarstwie pracy zawsze dużo - opowiada pani Marzena. Jak każda kobieta lubi kwiaty, tylko nie zawsze ma czas, aby zadbać o swoje klomby.

Na funkcję sołtysa namówiła ją koleżanka, była sołtys Joanna Wertejuk, która tuż przed ostateczną decyzją szepnęła jej coś na ucho. Pani Marzena nie chce zdradzić treści tamtej rozmowy. - Niech to zostanie tajemnicą moją i Joanny - mówi.

Według męża jest uparta, jednak potrafi też pójść na kompromis i załagodzić konfliktową sytuację. Pierwszym planem będzie dokończenie zadań na ten rok, czyli dopilnowanie remontu dróg oraz wykonania placu zabaw. - Nasze sołectwo jest duże i troszkę rozsypane. Wymaga scalenia i wzajemnej społecznej pracy mieszkańców - zauważa nowa sołtys.

Na zebraniu wiejskim członkowie rady sołeckiej zapowiedzieli, że udzielą jej wsparcia w pracy. - To dla mnie ogromny plus, że ktoś wyciągnął do mnie rękę, bo na początku muszę się przyjrzeć i ustalić wspólnie z radą dalszy plan działania - deklaruje Marzena Adamowicz.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE