ROZMOWA Z Arkadiuszem Kotem, zawodnikiem Orląt Radzyń Podlaski
Musimy co mecz "orać" przez półtorej godziny
Kto będzie górą w derbach?
- Zrobimy wszystko, żebyśmy to my cieszyli się po końcowym gwizdku. Derby w pierwszym meczu wiosennym u siebie - nie ma nic lepszego. Chcemy zwycięstwem otworzyć drugą część sezonu.
Wróciłeś do domu...
- Zgadza się. W Podlasiu spędziłem bardzo fajne dwa i pół roku. Pod względem piłkarskim mocno się tam rozwinąłem. Można powiedzieć, że spotkały mnie tam same plusy, ale to w Radzyniu Podlaskim się wychowałem. Tutaj zaczynałem grać w piłkę i tutaj teraz gram. Sercem jestem za Orlętami, ale sentyment do klubu z Białej Podlaskiej będzie zawsze we mnie.
Na inaugurację wygraliście w Wiązownicy. Jak ocenisz to spotkanie?
- Starcie okazało się meczem stałych fragmentów gry, bo większość goli padło właśnie w taki sposób. Dobrze wyglądaliśmy biegowo na przestrzeni całego meczu, co oznacza, że mamy moc po zimie. Cieszą strzelone bramki, ale najważniejsze, że mogliśmy dopisać trzy punkty. Mieliśmy analizę. Naprawimy co było złe i jedziemy dalej, bo przed nami długa droga do utrzymania.
Zrobicie to?
- Wszyscy w drużynie wierzymy w nasz cel. Będziemy robić wszystko, żeby się udało. Wiadomo, że na to musi złożyć się wiele czynników, jak np.: mała ilość kontuzji czy dyspozycja całej drużyny, ale o o drugiej jestem spokojny. Dobrze przepracowaliśmy zimę. Trener w nas wierzy, a my wierzymy w jego pomysł na zespół. Zostaje nam jedynie wychodzić na mecz i w każdym starciu "orać" przez półtorej godziny.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.