Jeszcze nie otrzymałem pisemnego uzasadnienia
- komentuje Krzysztof Grochowski, prezes klubu. Przyznaje, że każdy zastrzyk gotówki klubowi się przydaje, zwłaszcza że te pieniądze miały być przeznaczone na szkolenie młodzieży. W tej chwili klub ma 11 drużyn młodzieżowych, a w każdej trenuje średnio po dwudziestu kilku zawodników. Jest też jedna zawodniczka: Ania Adamska, która gra nawet w kadrze województwa.
We wrześniu ubiegłego roku po raz pierwszy w historii klubu LKS Orlęta ogłosił nabór dla 6-latków i młodszych.
Ku naszemu zdziwieniu już na pierwszym treningu zgłosiło się z rodzicami ponad 30 chłopców, a po dwóch dniach musieliśmy wstrzymać nabór, bo było już ponad 40 -tu. Zgłosiło się nawet kilku 4-latków, ale poprosiliśmy ich, by przyszli dla klubu za rok, jak już będą mieć chociaż pięć lat
– mówi prezes. Ze względu na ilość zawodników tą najmłodszą grupę prowadzi dwóch trenerów.
LKS Orlęta został na rok 2017 z dotacją przyznaną przez miasto, w wysokości prawie 300 tys.zł.
Jest to coś, chociaż bez rewelacji na tle innych klubów. I nie chodzi tylko o Motor Lublin który otrzymuje z miasta kilka mln zł, a gra w tej samej III lidze co my, ale np. Sokół Sieniawa, który grał jeszcze w tamtym roku razem z nami, otrzymywał z kilkutysięcznego miasta ponad 300 tys. a miał tylko trzy drużyny młodzieżowe
– kończy Grochowski.